Edyta Górniak tłumaczy się z występu „za mundurem”: „Posługa dla światłości nie zna granic”
Edyta Górniak (49 l.) opromieniła swoją obecnością koncert zorganizowany przez Jacka Kurskiego dla polskich pograniczników w obliczu największego od dekad kryzysu humanitarnego, który rozgrywa się na polskiej granicy. Teraz tłumaczy, dlaczego
Edyta Górniak wydaje się należeć do osób, które stają się zagubione, gdy w ich życiu za mało się dzieje. Tuż przed pandemią przeżywała wyjątkowo intensywny czas. W przerwach między koncertami uczyła się jeździć samochodem w programie „My Way”, jednocześnie rozliczając się ze swojego małżeństwa z Dariuszem K.
Potem ujawniła, że z tego wszystkiego trafiła do szpitala ze stanem przedzawałowym, więc może i lepiej się stało, że wprowadzony przez rząd lockdown zmusił ją do zwolnienia tempa. Z czasem jednak nuda dała jej się we znaki. Piosenkarka zaczęła snuć na Instagramie spiskowe teorie dotyczące koronawirusa, pandemii, oddziałów covidowych, na których, jej zdaniem, leżą wynajęci statyści, a także inwazji kosmitów, której oczekuje z wielkim entuzjazmem.
W międzyczasie dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat kosmologii, filozofii, różnych religii, duchowości szeroko pojętej oraz głębokiej wiary w to, że Lady Gaga służy szatanowi, czego dowodzi jej upodobanie do rogów.
Ostatnio Edyta wyrwała się ze swojej samotni na koncert zorganizowany przez Jacka Kurskiego w obliczu największej od dekad tragedii humanitarnej, rozgrywającej się na granicy polsko-białoruskiej. Koncert „Murem za polskim mundurem” został uznany za żenujący nie tylko przez przeciwników obecnej władzy, lecz także przez zagraniczne media.
Edyta zresztą walnie przyczyniła się do tej dalekiej od entuzjazmu opinii swoją aranżacją „Czerwonych maków”, która spokojnie mogłaby rywalizować z niezapomnianym wykonaniem Mazurka Dąbrowskiego w Korei.
Ostatnio zaś piosenkarka postanowiła wyjaśnić na Instagramie, dlaczego w ogóle zdecydowała się wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Przeczytajcie i powiedzcie, co z tego zrozumieliście. Albo i nie czytajcie, na jedno wyjdzie. Jak radzi Edzia:
Jeszcze ciekawiej odpowiedziała na konkretne pytanie, czy uważa za stosowne organizowanie wielkich imprez, gdy na granicy umierają migranci, a polscy pogranicznicy marzną w błocie:
Na pytanie, czy należy ro rozumieć, jako nawoływanie do walki, wyjaśniła przystępnie:
Myślicie, że jeszcze kiedyś wróci do rzeczywistości?
Zobacz też:
Stanisław z "Rolnik szuka żony" zdradza kulisy nowego związku
Martha Stewart znalazła nową miłość
Rząd wprowadza nowe obostrzenia. Będzie nauka zdalna
***