Edyta Górniak ujawnia nieznane dotąd kulisy rozstania! Partner zdradził ją i miał dziecko z kochanką. A to nie wszystko...
Edyta Górniak (49 l.) udzieliła wywiadu, w którym otworzyła się na swojej miłosne sprawy. Opowiedziała o trudnej relacji z byłym partnerem, mówiła o traumie i zdradzie. Diwa szczerze przyznała, jakie wyciągnęła lekcje z tych bolesnych doświadczeń.
Edyta Górniak od kilku lat konsekwentnie nie udzielała wywiadów poruszających jej sprawy osobiste. W końcu jednak przełamała się i w rozmowie z "Super Expressem" ujawniła, że doznała bolesnej zdrady ukochanego.
Diwa mówiła, że kilku mężczyzn oszukało ją emocjonalnie i finansowo. Jednak najmocniej odczuła rozpad związku z ostatnim partnerem, który po zaledwie 8 miesiącach zdradził ją. "Jak lew walczył o moje zaufanie, tłumaczył mi potem swoją zdradę, uwaga, tęsknotą za mną i smutkiem, że mnie nie było. Inaczej mówiąc, gdybym nie wyjeżdżała do pracy i zawsze trzymała go za rękę, to byłby spokojny i mnie nie zdradził. Dodam że mówił to ponad 40-letni facet..." - ujawnia Górniak.
To jednak nie był koniec złych wieści, z jakimi musiała się zmierzyć. Kochanka mężczyzny zaszła z nim w ciążę... Diwa przyznaje, że gdyby nie ten fakt, to dalej tkwiłaby w związku, nie mając pojęcia, że jej wybranek ma skłonności do zdrad, psychopatii i manipulacji.
Co więcej, były partner nie ustawał w prośbach. Chciał, by Edyta wróciła do niego, by mogli się chociaż widywać. Przynosił jej kwiaty, obdarowywał prezentami i tłumaczył, że zdradził ją, bo tak bardzo tęsknił.
Górniak jest zdania, że nie może być już z mężczyzną, który nie posiada jej standardów dobroci, szczerości, przejrzystej komunikacji, hojności, partnerstwa i troski. "Także z takim, który w różnych warstwach życia posiada mniej niż ja. Interesowność szybko się ujawnia".
Ostatniego partnera nazwała "karykaturą faceta" i dodała, że musiała być wtedy w potwornej formie życiowej.
Zdaniem Górniak powodem tego, że "zaniżała swój standard i poniżała samą siebie", były okrutne doświadczenia z dzieciństwa, które wpędziły ją w syndrom ofiary. "Sukces zawodowy nie chroni przed traumami - gdyby ktoś myślał inaczej" - wyjaśnia.
Edyta wstydziła się sama przed sobą, że pozwoliła sobie otworzyć serce dla kogoś bez wartości moralnych. Uwierzyła w iluzję, którą wykreował, a która była interesowna i miała konkretny cel. Dzisiaj jednak wie, że uwolniła się już od tego uczucia i zrozumiała, że Andrzej po prostu się bał.
***
Zobacz także:
Edyta Górniak komentuje wyznanie Margaret. Też przeszła przez piekło
Edyta Górniak odpowiada na zaproszenie milionera. Będzie niepocieszony
Edyta Górniak: Sensacyjny romans wisi w powietrzu. Adorator już wije jej gniazdko w swoim... zamku