Edyta Górniak wspiera mamę w dramacie!
Edyta Górniak (43 l.) nie widziała się z mamą od 9 lat. Przez ten czas wiele się wydarzyło. O trudnych sprawach piosenkarka dowiaduje się dopiero teraz.
Ojczym Edyty jest poważnie chory. Artystka nic nie wiedziała o jego kłopotach zdrowotnych, choć trwają one już od dwóch lat. Zdzisław Jasik nie obnosił się ze swoim nieszczęściem, więc tylko nieliczni mieli świadomość, że przeszedł poważną operację, a teraz dzielnie walczy z chorobą.
Kłopoty ze zdrowiem ma też mama diwy. Przeszła już 13 operacji, w tym usunięcia tętniaka aorty brzusznej. Oboje bardzo potrzebują wsparcia córki.
- W dzieciństwie byłam bardzo karcona. Dorastałam w przekonaniu, że nie zasługuję na miłość mamy, więc coraz bardziej się starałam. A im bardziej się starałam, tym ona bardziej mnie poniżała - wyznała piosenkarka w jednym z wywiadów.
Miała pretensje do matki, że przymykała oko na surowe metody wychowawcze ojczyma. A pan Zdzisław, lubiany i szanowany w całym Opolu pracownik pogotowia ratunkowego, po prostu martwił się o swoją pasierbicę.
- Niełatwo jest być opiekunem wybitnie utalentowanej i jednocześnie zbuntowanej nastolatki, która sprawia kłopoty wychowawcze: porzuca szkołę, rezygnuje z matury - tłumaczy znajoma rodziny.
W czasach, kiedy rodziła się kariera Edyty, czyhało na nią wiele pokus i pułapek. Najlepszym przykładem jest ponura historia sprzed 26 lat...
Elżbieta Zapendowska, przyjaciółka domu Edyty i promotorka jej talentu, zauważyła, że obok 16-letniej wówczas dziewczyny kręci się Marek K., opolski biznesmen, właściciel agencji modelek i kamery VHS, którą kręcił amatorskie filmy.
Zaalarmowani przez nią rodzice odizolowali Edytę od tego człowieka, ale nie spodziewali się, że posiada on pikantny film z ich córką w roli głównej.
Po latach Marek K. zgłosił się do Grażyny i Zdzisława z propozycją sprzedania kompromitującego video za 170 tys. zł! Oni, nie mając takiej sumy, zwrócili się o pomoc do męża córki Dariusza K.
Sprawą zajął się Krzysztof Rutkowski, który zorganizował kontrolowany zakup filmu. Edyta tłumaczyła wtedy, że została zgwałcona. Szantażysta został skazany, a świadkiem w procesie była mama Edyty. Złożyła wtedy zeznania broniące córki. Ale w mediach pojawiła się tylko informacja, że szantażysta był dobrym znajomym ojczyma Edyty, a rodzice niedostatecznie ją chronili przed kontaktem z przestępcą.
- Znam rodzinę tej piosenkarki i wiem, że kochali ją z całego serca i robili wszystko, żeby była szczęśliwa. Pomagali jej jak mogli - alarmowała wtedy Zapendowska. Na próżno. Lawina plotek ruszyła i na długie lata skłóciła Edytę z mamą, ojczymem i siostrą, która stanęła w obronie ich dobrego imienia.
Zdzisław Jasik tylko raz wypowiedział się w tej sprawie. - Matka nigdy jej nie odrzuciła i nie odrzuci. Grażyna ciągle wyciąga do niej rękę. Ale Edyta czeka, aż ja zniknę z rodziny - stwierdził.
Być może konflikt udałoby się wyjaśnić wcześniej, ale przeszkodziły w tym kłopoty w małżeństwie Edyty i Darka. Grażyna stanęła wtedy po jego stronie. Nic dziwnego, skoro nie zerwał z nią kontaktu, a w 2011 r. zaprosił ją nawet na urodziny Allanka, nie informując o tym byłej już żony.
Diwa nie kryła, że w trakcie procesu rozwodowego brakowało jej mamy... Ale nie zrobiła w jej stronę żadnego pojednawczego gestu, nawet wtedy, gdy Grażyna walczyła w szpitalu o życie.
Dopiero wypadek samochodowy, który Dariusz K. spowodował pod wpływem kokainy, sprawił, że matka zrozumiała, iż źle go oceniła. A i Edyta, która została sama z synem, dojrzała do tego, że dla dobra syna (11 l.) warto przebaczyć.
Dziś obie ostrożnie odbudowują swoje relacje i nadrabiają stracony czas. Edyta, jeszcze nieśmiało, ale stara się wspierać ojczyma w walce z chorobą. A mamie nieść otuchę. Zwłaszcza że jej siostra Gosia nie może być teraz przy nich, bo mieszka w Anglii i spodziewa się córeczki.
- Za każdym razem, kiedy Edyta rozmawia z mamą, chce wiedzieć, jak czuje się pan Zdzisław - mówi informator "Na Żywo".
- A kiedy rodzice przyjechali na specjalistyczne badania do Warszawy, koniecznie chciała się z nimi spotkać - dodaje. Teraz, dzięki wizytom rodziców Edyty w stolicy, Allanek częściej widuje dziadków. Piosenkarka ma nadzieję, że wkrótce przyjazdy mamy i ojczyma nie będą związane z jego wizytami u lekarza. A wyłącznie ze wzmacnianiem ich więzi.