Edyta Górniak wyjawiła prawdę o swojej emeryturze! Na ZUS nie liczy!
Edyta Górniak (50 l.) ma konkretny plan na swoją emeryturę. Chce być blisko natury, Boga i zwierząt. Wszystkich tych przyjemności wokalistka chce doświadczyć na malutkiej wyspie. Co jeszcze zdradziła na temat swojej przyszłości?
Edyta Górniak pochodzi z Ziębic koło Opola. Swoją rodzinną miejscowość opuściła już jako nastolatka. Związała się ze sceną, a przełom w karierze zapewnił jej występ w musicalu "Metro". Później potencjał gwiazdy zauważyła stacja TVP, dzięki czemu Edyta wyjechała na Eurowizję. Wokalistka zajęła drugie miejsce, co wciąż pozostaje najwyższym wynikiem w historii naszego kraju.
Ostatnie lata to jednak w jej muzycznej karierze raczej równia pochyła. Diwa od lat nie nagrała żadnej płyty, a swoją uwagę skupia na szerzeniu teorii spiskowych, którymi szczodrze dzieli się na Instagramie.
Choć nic nie wskazuje na to, by diwa chciała zejść ze sceny (w końcu dalej jest aktywna zawodowo, np. jako jurorka preselekcji do Eurowizji, programu "The Voice Kids" oraz "The Voice of Poland"), to już planuje, jak spędzi emeryturę. Szczegółami podzieliła się w wywiadzie dla "Faktu".
"Chciałabym mieszkać na malutkiej wyspie i tam opiekować się zwierzętami, które będą mnie potrzebowały. Żyć bardzo organicznie, blisko ziemi, blisko Boga, natury, przyjaźnić się z różnymi stworzeniami. Doświadczać cudów, które dzieją się codziennie na naszych oczach, tylko ich nie zauważamy".
Edzia nie ukrywa, że na ZUS raczej nie ma co liczyć. Przezornie ponoć już sporo odłożyła na starość:
"Staram się żyć tak, żebym nie musiała żyć z tej emerytury. Raczej trzeba się samemu zorganizować" - wyznała w "Fakcie".
Wokalistka podkreśliła, że chce emerytury bez obcasów, przyklejonych rzęs i diamencików. Zależy jej na tym, by było naturalnie, czyli zen.
"Jak już będę wiedziała, że nie mam siły na tę adrenalinę, to znajdę sobie takie miejsce. Chciałbym żyć z dala od sztucznej inteligencji" - podkreśliła.
Czy takie plany są możliwe do spełnienia? Jak najbardziej. Gwiazda już nie raz udowadniała, że marzenia to tylko kwestia sięgnięcia po to, czego się pragnie. Kiedyś, gdy Edyta zechciała zbliżyć się do natury, postanowiła kupić domek w Tatrach. Wybrała willę na Podhalu, gdzie skupiła na rozwoju duchowym.
"Góry moje... Nie wiem, czy zostanę tu na zawsze, bo i nic na zawsze nie jest. Lecz za Waszą dostojność, ukojenie, piękno, siłę, natchnienie i schronienie... Ślubuję Wam Uwielbienie" - pisała wtedy na Instagramie, zachwycając się pięknem przyrody. Widać, że potrzeba obcowania z tym, co naturalne nie przemija. Z każdym rokiem jest to dla Edyty coraz ważniejsza kwestia.
Mamy nadzieję, że szybko znajdzie idealne miejsce, w którym będzie odpoczywać po wielu latach cieszenia widowni swoim nieskazitelnym głosem!
Czytaj też:
Blanka jednak wprowadzi zmiany w piosence "Solo"! Hejterzy zadowoleni?
Syn Górniak w wulgarnych słowach stanął w obronie ukochanej! Ma już dość afer