Edyta Górniak wyjawiła, że została okradziona przez byłego męża tydzień przed ślubem
Edyta Górniak (47 l.) w ostatnim odcinku programu "My way" zdecydowała się na zaskakujące wyznanie.
Artystka opowiedziała o traumatycznych wydarzeniach, które miały miejsce tuż przed ślubem. Okazuje się, że gwiazda została okradziona.
"Wiedziałam, że to małżeństwo to nie to już dzień przed ślubem. Niestety... Nawet poszłam do wróżki, bo myślałam, że to niemożliwe. Nie mówiąc, że mam wątpliwości, poprosiłam ją, żeby zobaczyła, czy jest może jakaś podpowiedź od mojej praprababci, może skontaktuje się ze mną przez karty. A wróżka mi powiedziała, żebym nie brała ślubu. Ani jutro, ani nigdy" - opowiadała przed kamerami.
Podkreśliła, że nie wzięła sobie słów kabalarki do serca i wyszła za Dariusza, mimo że karty mówiły "nie". Jej decyzji nie zmienił nawet fakt, że "tydzień przed ślubem dowiedziała się, że została okradziona przez przyszłego męża".
"Powiedziałam, że już tyle pieniędzy na to poszło. Zasponsorowałam sobie i wszystkim takie piękne przyjęcie. Ale ona powtarzała, że nie ma dla mnie żadnej innej odpowiedzi. Jeżeli chcę to zrobić, to mam to zrobić, ale karty mówią 'nie'. Tydzień przed ślubem dowiedziałam się, że zostałam okradziona przez byłego męża, ale nie mogłam w to uwierzyć. Dopiero jak zebrałam wszystkie dokumenty i miałam je w ręku dzień przed ślubem, to dopiero zrozumiałam, że to się dzieje naprawdę. Że zostałam wykorzystana finansowo. Straciłam prawa do swojej firmy, zostałam odcięta od swojego konta..." - mówiła.
Dlaczego zatem zdecydowała się na ślub? Z prostego powodu: ma serce dziecka!
"Myślałam, że to może zaniedbanie. Taka naiwna jestem. Wierzę, że ludzie z zasady są dobrzy. Czasem się pomylą, mają gorszy dzień, etap. Coś zepsują, ale ważne, żeby naprawili. Mam serce dziecka, choć jestem już kobietą po przejściach" - dodała.