Edyta Górniak wywozi syna z Polski. Sytuacja jest poważna!
Allanek bardzo przejął się faktem, że dziadkowie złożyli pozew do sądu, w którym domagali się zabezpieczenia kontaktów z nim. By rozładować sytuację i przywrócić uśmiech na twarzy ukochanego jedynaka, Edyta Górniak (42 l.) postanowiła zabrać chłopca na egzotyczne wakacje.
Rodzice przebywającego w areszcie Dariusza K. oskarżali Edytę o utrudnianie im kontaktów z wnukiem. Co prawda wycofali już z sądu pozew, ekssynowa nie może im jednak darować, że tak się zachowali względem niej - kontakty ograniczyła w końcu wyłącznie dla bezpieczeństwa chłopca.
- Edyta nie ma nic przeciwko spotkaniom Allana z dziadkami. Chce, by nadal byli obecni w jego życiu, ale wolałaby być przy nich obecna. Boi się, że swoim nieroztropnym słowem, gestem, mogą nieświadomie zrobić mu krzywdę. Jeśli chodzi o dobro Allana, Edyta jest wyjątkowo czujna - mówi "Świat&Ludzie" znajomy gwiazdy.
Allan jest chłopcem niezwykle wrażliwym, który konfliktowe sytuacje bardzo bierze sobie do serca. Źle znosi zamieszanie, jakie ostatnio znowu zrobiło się wokół jego osoby. By rozładować stres, piosenkarka zaplanowała pod koniec roku wakacje w Tajlandii.
Edyta od kilku lat bardzo interesuje się kulturą i religią Wschodu, a od niedawna zainteresował się nią także Allan. Dlatego Azja stała się ulubionym kierunkiem wspólnych podróży.
Świąteczny wyjazd we dwoje ma potrwać 10 dni. Wokalistka wróci do Polski przed sylwestrem, by przygotować się do występu na imprezie noworocznej przygotowywanej przez TVP 2 we Wrocławiu.
- W Azji zamierzają się dobrze bawić, pozwolić sobie na luz. Edyta chce, by Allan odpoczął po przykrościach, z którymi musiał się zmierzyć, choć nie miał na nie wpływu - mówi jej znajoma.