Edyta Górniak zarabia w Polsce krocie, a wydaje w Stanach!
Edyta Górniak (44 l.), by prowadzić nadal życie "wielkiej gwiazdy", musiała wziąć udział w kampanii reklamowej.
Kilka dni temu wróciła z Polski do Los Angeles, które stało się jej azylem. W swojej willi z tarasem wychodzącym na ocean ma kominek, fortepian i przestronny ogród, w którym rosną egzotyczne kwiaty. To w tym otoczeniu wypoczywa najlepiej i nie myśli o kłopotach. A tych nie brakuje. Wszystko przez zobowiązania finansowe, których Edyta Górniak ma bardzo wiele. Zwłaszcza że z trudami codzienności boryka się sama.
- Nie miałam dużego szczęścia do mężczyzn. Wszystkich utrzymywałam i trochę mi się to znudziło - wyznała gorzko w ostatnim wywiadzie. Póki co nie ma jednak silnego ramienia, na którym mogłaby się oprzeć, i musi radzić sobie sama. Dlatego ima się zajęć, na które nie zdecydowałaby się jeszcze kilka lat temu.
Choć niektórzy zarzucają jej, że zamiast tworzyć, rozmienia się na drobne, gwiazda zaangażowała się w reklamę lakierów do paznokci. - Nigdy by tego nie zrobiła, gdyby mogła utrzymać się z samej muzyki. Ale w dzisiejszych czasach to trudne, choć Edyta ma gwiazdorskie stawki - mówi "Dobremu Tygodniowi" znajomy gwiazdy.
W środowisku mówi się, że Górniak zarabia na koncertach od 15 tysięcy złotych w górę. Bardzo często gra też koncerty zamknięte dla dużych firm, za które dostaje po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Reklama to jednak zastrzyk pieniędzy wielokrotnie przewyższający te stawki. Jej zobowiązania finansowe są bardzo duże i niełatwo im sprostać.
Gwiazda wynajmuje dom w podkrakowskich Mogilanach, do którego spontanicznie wprowadziła się rok temu. Choć przez większość czasu nieruchomość stoi pusta (od pół roku piosenkarka mieszka razem z synem Allanem w Stanach Zjednoczonych), Edyta zatrzymuje się tam podczas swoich kilkudniowych pobytów w Polsce i wciąż przechowuje część swoich rzeczy.
Koszty utrzymania w Kalifornii są bardzo wysokie. Edyta wynajmuje tam duży dom, co kosztuje ją miesięcznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pracuje w Polsce, a przelot klasą biznes z Los Angeles do Warszawy i z powrotem to wydatek rzędu 15 tysięcy złotych - zdradza w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" znajomy piosenkarki.
Edyta płaci także za szkołę syna czesne w wysokości 30 tysięcy złotych miesięcznie. Do tego dochodzą koszty jego prywatnych lekcji gry na fortepianie, a ostatnio również zajęć z hiszpańskiego, który jest nową pasją chłopca. Zresztą wszystkie pomysły i życzenia Allana spełnia bez wahania.
- Zaaranżowała jeden z pokoi na studio muzyczne dla małego. Wyposażyła je w profesjonalny sprzęt do komponowania: mikser, komputer, głośniki, kosztowało ją to co najmniej 50 tysięcy złotych. Ale Allan jest szczęśliwy - dodaje rozmówca "DT". Na to wszystko gwiazda musi zarobić sama. Nie ma bowiem wsparcia ani alimentów od ojca swojego syna.
Wobec Dariusza toczy się postępowanie odwoławcze w sprawie spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W listopadzie ubiegłego roku został zwolniony z aresztu i będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Do tej pory nie skontaktował się jednak z Allanem. Były mąż gwiazdy nie musi płacić alimentów na dziecko, ponieważ gdy w 2010 roku małżonkowie się rozwodzili, ustalili opiekę naprzemienną: dwa tygodnie chłopiec spędzał u mamy, dwa u taty. I, choć sytuacja rodziny drastycznie się zmieniła, wobec prawa te ustalenia nadal obowiązują.
Edyta wiele razy podkreślała, że nigdy nie doszło do podziału majątku zgromadzonego w czasie trwania małżeństwa. Chodzi głównie o dom w Milanówku, który wprawdzie należał do Dariusza, ale został on wyremontowany, wyposażony w meble oraz profesjonalne studio nagraniowe za pieniądze zarobione przez gwiazdę.
Kilka lat temu muzyk zamierzał sprzedać nieruchomość za 2 miliony złotych. Zanim jednak znalazł się nabywca, komornik zlicytował posiadłość na poczet jego długów. Edycie nie dane było także skorzystać z pieniędzy ze sprzedaży apartamentu w Wilanowie, który przed laty dostała od dewelopera w zamian za użyczenie twarzy w kampanii reklamującej osiedle.
Dokumenty w tej sprawie podpisywał Dariusz - wówczas menadżer żony - i to on widniał w papierach jako właściciel. Po rozwodzie sprzedał mieszkanie, co było dużym ciosem dla Edyty, która liczyła na to, że będzie to zabezpieczenie na przyszłość dla Allana. W efekcie z małżeństwa z Dariuszem Edyta nie wyniosła ani złotówki.
Allan pokochał beztroskie życie w Los Angeles. Po szkole relaksuje się na plaży, chętnie fotografuje się przy luksusowych autach. Znajomi gwiazdy uważają, że Edyta spełniając najśmielsze marzenia nastolatka i obsypując go podarkami, stara mu się zrekompensować pustkę spowodowaną brakiem ojca. Czy dobrze robi?
- Chciałabym, byśmy mniej skupiali się na chęci posiadania rzeczy materialnych i więcej dawali innym - powtarza od czasu swojego nawrócenia. Przy okazji ostatniej wizyty w Polsce odwiedziła Łagiewniki. Modląc się w sanktuarium pamiętała, że największe łaski, jakich możemy doświadczyć, pozostają w sferze duchowej.