Edyta Górniak znowu uderza w byłego męża! "Burzy spokój Allana"
Edyta Górniak (42 l.), nie wiedzieć czemu, w swój konflikt z byłym mężem miesza jedenastoletniego syna.
13 marca ruszył proces Dariusza K. oskarżonego o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Muzyk podczas pierwszej rozprawy zeznał, że jego była żona tuż po ich rozstaniu robiła wszystko, by poróżnić go z synem, co miało negatywny wpływ na psychikę malca oraz spowodowało problemy wychowawcze K.
Reakcja Górniak była natychmiastowa. Celebrytka wystosowała do mediów oświadczenie, w którym podkreśliła, że w wypowiedzi byłego męża nie doszukała się choćby odrobiny szczerego współczucia dla rodziny potrąconej na pasach kobiety.
Zaznaczyła również, że wierzy w sprawiedliwy wyrok, a próby zrzucania winy za wypadek na nią i jedenastoletniego syna nie zasługują na jakikolwiek komentarz.
Interpretacja Górniak, jak zwykle, była niezwykle emocjonalna. W którym miejscu Dariusz K. "zrzucił winę" na syna, nie sposób się doszukać.
Edyta kolejny raz wykorzystała więc dziecko do swoich prywatnych rozgrywek. Warto przypomnieć, że na ofiarę kreowała się już jedenaście lat temu, gdy publikując zdjęcie upapranego w kale Allanka, nazwała dziennikarzy "pier... szczurami".
Dziś uważa, że zarówno ona, jak i syn, zostali boleśnie skrzywdzeni przez Dariusza.
"Z trudem walczę od lat o spokojny rozwój i szczęście dla mojego syna. Temu oddaję najwięcej swojej uwagi, starań i energii niezmiennie od lat. Trudno nam uwierzyć, że tak brutalnie burzy spokój Alana ktoś, kto z zasady też powinien go chronić" - ubolewa Górniak na łamach zaprzyjaźnionego "Faktu".
Ze swoim "dramatem" została sama. Z chorą matką i siostrą jest bowiem skłócona od lat...