Edyta Herbuś dostaje mnóstwo zdjęć penisów
Edyta Herbuś (39 l.) budzi pożądanie wśród męskiej części publiczności. Panowie dają temu wyraz, wysyłając jej zdjęcia swoich przyrodzeń. "Czuję się osaczona" - wyznaje celebrytka.
Piotr Gąsowski na swoim kanale zorganizował tzw. live'a, do którego zaprosił m.in. Edytę Herbuś, Annę Głogowską, Katarzynę Skrzynecką i Agustina Egurrolę.
Okazją było 15-lecie "Tańca z gwiazdami".
Tancerka i "aktorka intuicyjna" zdradziła m.in., że partnerujący jej Kuba Wesołowski nie miał w ogóle wyczucia rytmu. Swoje braki nadrabiał jednak ogromnym wdziękiem.
Sam program otworzył jej drzwi do kariery. Początki "Tańca..." wspomina jako jedną wielką imprezę i ogromne zainteresowanie adoratorów.
"Pamiętam jeden wieczór w 'Masce', jak piliśmy wódeczkę - dużo tematów było, było super! I pamiętam, że miałam wtedy takiego jednego absztyfikanta, który do mnie ciągle pisał SMS-y. Ja już chciałam z tobą pogadać, a on pisał, i pisał, i pisał. Powiedziałeś: 'Słuchaj, daj, to ja mu odpiszę, to tak na zawsze się odczepi'. Napisałem i... Przyjechał za 15 minut i był pod 'Maską'. Efekt był odwrotny" - mówiła Herbuś.
W dalszej części rozmowy zdradziła, że w ostatnim czasie dostaje mnóstwo nagich zdjęć mężczyzn i nie wie, co z tym robić. Zapytała więc Piotra Gąsowskiego, dlaczego faceci wysyłają "nudeski".
"Dostaję bardzo dużo zdjęć penisów od różnych facetów! Nie przychodzą z twarzami, ten [penis] to jest chyba wizytówka wtedy? Nie pytam cię, co mam z nimi robić, bo radzę sobie z tym (śmiech), tylko bardzo zastanawiam się, jaki jest cel i powód?. Zastanawiam się, czy galerii nie otworzyć. A może policja? Czuję się osaczona!" - pożaliła się.
"Gąs" zasugerował jej, by wspomniane zdjęcia przesyłała do niego, by mógł sobie "porównać".