Edyta Herbuś "klepie biedę", by być aktorką
Po rozstaniu z Mariuszem Trelińskim słynna "aktorka intuicyjna" Edyta Herbuś "odkrywa nowe smaki życia" i... stawia na aktorstwo w prowincjonalnym Lesznie.
Choć związek z 54-letnim reżyserem rozpadł się definitywnie jesienią zeszłego roku, to właśnie Treliński rozbudził w Edycie aktorską pasję, przy okazji nieco ograniczając.
W środowisku mówiono, że Herbuś nie miała swobodnego wyboru, partner selekcjonował jej role, wiele występów wręcz odradzał. Teraz celebrytka może w końcu pokazać, na co ją stać!
- Kiedy ich drogi się rozeszły, zawodowo Edyta złapała wiatr w żagle. Stanęła do castingu do spektaklu "Zagraj to jeszcze raz, Sam" w Teatrze Miejskim w Lesznie i wygrała w cuglach mimo dużej konkurencji. Wtedy uwierzyła, że nie musi się już podpierać nazwiskiem swego mistrza - mówi zaprzyjaźniona z nią osoba.
Dziś Herbuś nie zamierza stać w miejscu - w pierwszej kolejności chce przygotować się do egzaminu eksternistycznego, który da jej aktorski dyplom. By osiągnąć cel, gotowa jest na wiele ustępstw, m.in. pracować w Lesznie za gażę daleką od stawek w stolicy i zamieszkać w niewielkim pokoju razem z inną aktorką.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z Edyty. Daje z siebie wszystko, nie ma kaprysów, ciężko pracuje, a między próbami dobrą energią zaraża innych, ćwiczy jogę. Zespół ją polubił, a ona też świetnie się odnalazła w nowej sytuacji - mówi zachwycona dyrektor artystyczna teatru w Lesznie Beata Kawka.
Wydaje się, że życie Edyty Herbuś po rozstaniu wygląda zachęcająco. Jeśli uda jej się zdać profesjonalny egzamin aktorski, drzwi polskich scen staną przed nią otworem. A na tym zależy jej najbardziej.