Edyta Olszówka i Piotr Machalica: Czyż faktycznie dali sobie jeszcze jedną szansę?
Aktorska para ma za sobą burzliwy, sześcioletni związek. Czy teraz chcą być razem?
Wrócili do siebie! – to krótkie zdanie od pewnego czasu krąży w aktorskim środowisku.
Wszystko przez przeprowadzkę Piotra Machalicy (63) z Częstochowy do Warszawy. Aktor zakończył pracę dyrektora teatru, a osobą, z którą teraz często się spotyka, jest Edyta Olszówka (47).
Czy tak jest w istocie?
"Piotr rzeczywiście dzwoni do Edyty, bo wie, że może liczyć na nią jako na przyjaciółkę. Ale o poważniejszym związku chyba nie ma mowy" – zdradza w rozmowie z "Rewią" znajoma aktorki.
Ich uczucie rodziło się w atmosferze skandalu, bo pan Piotr wcześniej rozstał się z żoną. Po rozwodzie okazało się, że został z długami. W spłacaniu tych zobowiązań pomagała mu ukochana.
Ona również miała problemy, przez co ten związek okazał się bardzo burzliwy. Dziś jest ostrożna, stara się unikać stresujących sytuacji i żyć zgodnie z wewnętrzną harmonią.
Okazuje się, że aktorka ma jeszcze jeden ważny powód, dla którego nie dąży do ponownego związku z dawnym ukochanym.
"Edyta ma żal, że w czasach, gdy ona miała gorszy okres zawodowy, Piotr, który został dyrektorem w Częstochowie, nie zaproponował jej żadnej roli" – dodaje informatorka tygodnika.
Teraz aktorka ma bardzo dobrą passę: gra w teatrze, w serialu "W rytmie serca" i bez problemu sama spłaca kredyt na mieszkanie, w którym bardzo często ostatnio rozkłada mapy i planuje dalekie podróże. Niedawno była aż w Ekwadorze.
"Zwiedzanie bardzo ją odpręża, pozwala złapać dystans do świata i nabrać nadziei, że jeszcze spotka kogoś, kto nie zrani jej serca" – zdradza znajoma gwiazdy.
Edyta Olszówka nie zapomniała jednak o dawnym ukochanym.
"On jest moją bratnią duszą i mam nadzieję, że świat pozwoli nam mieć kontakt do końca" – wyznała.