Edyta Pazura pokazuje trądzik. Zamierza zwalczyć go dietą…
Edyta Pazura (34 l.) chętnie dzieli się z fankami swoimi kompleksami i obnaża prawdę o cukierkowej instagramowej bajce. Żona Cezarego Pazury nigdy nie ukrywała, że perfekcyjny wygląd wymaga pracy, a obecnie w ogóle nie ma na nią ochoty, bo wcześniej musi wyleczyć trądzik.
Kiedy blisko 13 lat temu Cezary Pazura i poznana w wagonie WARS-u Edyta Zając brali ślub, mało kto wróżył im szczęśliwą przyszłość. W dniu ślubu panna młoda była w zaawansowanej ciąży i wyglądała zupełnie inaczej niż obecnie. Jak wyznał aktor z perspektywy czasu, była „diamentem, który oszlifowano w bolesny sposób”. Podobno najboleśniejsze były zęby, jednak końcowy efekt trudno nazwać inaczej niż spektakularnym.
Z czasem Edyta dała się poznać jako osoba, mająca dystans do siebie i swojego wizerunku. Nie ukrywa, że budząc się rano mało przypomina siebie w wersji ze ścianki, w starannie dopracowanej kreacji, fryzurze i makijażu. Nie mydli fankom oczu dietami zmieniającymi rysy twarzy, czy dobroczynnym wpływem genów, medytacji i jogi.
Kiedy w trzeciej ciąży przytyła znacznie więcej niż się spodziewała, po porodzie zamieszczała na Instagramie zdjęcia, pokazujące, jak ćwiczy w każdej wolnej chwili, czasem w nocy, po położeniu dzieci spać.
Kto jak kto, ale akurat żona Czarka nie ma oporów przed mówieniem wprost, że efekt musi być okupiony ciężką pracą. Jednak ostatnio nawet słynąca z otwartości Edyta Pazura zaskoczyła fanki odważnym zdjęciem dokumentującym problemy skórne, z jakimi się zmaga. Jak wyznała na Instagramie, nie chce już leczyć trądziku farmakologicznie, zwłaszcza że obecna sytuacja jest wynikiem nawrotu, z czego można wnioskować, że poprzednie kuracje okazały się nieskuteczne na dłuższą metę. Jak wyznała żona Czarka, tym razem spróbuje poratować się restrykcyjną dietą:
Myślicie, że się uda?
Zobacz też:
Wpadki na gali Grammy. Które gwiazdy nie popisały się stylizacją?
Rocznica śmierci księcia Filipa. Obchody już się zaczęły
***