Reklama
Reklama

"Efekt Meghan Markle" zadziałał także na królową!

Królowa Elżbieta II była chłodna i surowa dla siostry Małgorzaty oraz księżnej Diany. Wobec Meghan jest inna...

Elżbieta II sama dojrzewała w systemie, w którym kobiety grały dość podrzędną rolę. W skrajnych przypadkach były traktowane jako „kobyły rozpłodowe” (tak określił swoją żonę, piękną Aleksandrę, Edward VII!).

O tym, że system trudno zmienić, młodziutka królowa Elżbieta przekonała się szybko. Po wstąpieniu na tron w 1953 r. zaroiło się wokół niej od ludzi w szarych garniturach, decydujących, co jej wolno.

Wkrótce musiała zdać najtrudniejszy test. Jej siostra Małgorzata zakochała się w rozwodniku Peterze Townsendzie.

Reklama

Był to powiernik jej ukochanego ojca Jerzego VI i bohater RAF. Został porzucony przez żonę i sąd uznał, że małżeństwo rozpadło się nie z jego winy.

Dla brytyjskiego establishmentu był to słaby argument. Rozwód to rozwód! Małgorzatę zdradził gest zdjęcia pyłku z munduru Townsenda po koronacji w 1953 r. 

Jakby mówiła starszej siostrze: Ty masz koronę, a ja mam miłość życia! Wkrótce okazało się, że to Elżbieta ma w rękach karty atutowe.

Do 25. roku życia 23-letnia wówczas Małgorzata nie mogła sama wyjść za mąż. Musiała uzyskać zgodę siostry.

Chyba, że zdecydowałaby się wyrzec na zawsze wszystkich tytułów. Na to się jednak nie zdobyła. Królowa obiecała siostrze, że jeśli poczeka dwa lata, będzie mogła wyjść za Townsenda.

Jej wybranek został przymusowo wysłany na placówkę do Brukseli. W 1955 r. Elżbieta II oznajmiła siostrze, że ceną za ślub będzie utrata 6 tys. funtów stypendium rocznie! 

Pod naciskiem establishmentu monarchini umyła ręce. Racja stanu była ważniejsza. Dwór był piekłem dla księżnej Małgorzaty. 

Przez jego przestarzałe reguły nie poślubiła miłości swojego życia. Potem, choć wyszła za mąż za fotografa Antony’ego Armstronga-Jonesa, rozwiodła się z nim już w 1978 r.

Nie znosiła histerii Diany, a Meghan szybko polubiła 

Kiedy małżeństwo Karola i Diany układało się nie najlepiej, królowa była przerażona. Obawiała się rozwodu następcy tronu, co mogłoby ugodzić w monarchię. 

Mogła żałować, że zachowała milczenie, kiedy Karol zdecydował się na romans z tak młodą arystokratką. Diana zaczęła źle znosić obojętność męża (i jego romans z Kamilą!), samotność i chłód pałaców.

Zaczęła chorować na anoreksję i depresję. Królowa była początkowo bardzo otwarta i skłonna do pomocy. Zapewniła synowej dostęp do najlepszych lekarzy, dzięki którym Diana zaczęła wracać do zdrowia. 

Przyjęła nawet synową, kiedy przyszła skarżyć się na męża, który upierał się, że jako książę Walii (następca tronu) ma prawo do posiadania kochanki. 

Rada, którą królowa mogła dać Dianie, była jednak mało pomocna: „Musisz to przeczekać. Karol jest beznadziejny” - stwierdziła ponoć królowa. 

Diana naraziła się monarchini głupimi żartami (kiedyś w Balmoral Diana została przyłapana na małpowaniu królowej przed zebranymi na kolację gośćmi). 

Co gorsza, stała się nieobliczalna. Elżbieta II nie umiała wówczas poradzić sobie z tak gorącymi emocjami młodej kobiety.

Minęło ćwierć wieku i królowa stała się dużo bardziej empatyczna. Wczytując się w tekst zgody Elżbiety II na ślub wnuczka Harry’ego z Meghan, można odnieść wrażenie, że bije z niego chłód. Były to jednak pozory. 

Monarchini pomogła podczas ślubu, wioząc własnym autem psa Meghan. Na stoliku królowej w komnacie audiencji stoi zdjęcie Harry’ego z Meghan. Podczas wspólnej wizyty w Chester Meghan ujęła królową bezpośredniością.

Obie gawędziły przyjaźnie i żartowały. Wygląda na to, że królowa wyciągnęła wnioski z przeszłości. Miłość i tolerancja wzmacniają, a nie osłabiają autorytet monarchii, która musi iść z duchem czasu. 

"Efekt Meghan" dotknął także królową. Za zgodą „szefowej firmy” aktorka Meghan stała się błyskawicznie nową gwiazdą Windsorów!

***

Życie na Gorąco - Dworskie Życie
Dowiedz się więcej na temat: Meghan Markle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy