Ela Romanowska tylko nam ujawniła swój gigantyczny lęk. Tak szczera jeszcze nie była [POMPONIK EXCLUSIVE]
Elżbieta Romanowska (40 l.) w maju tego roku została ogłoszona nową prowadzącą programu „Nasz nowy dom”. Jak ujawnia aktorka w rozmowie z Pomponikiem, decyzji o podjęciu wyzwania towarzyszyły liczne rozterki. Zastanawiała się, jak przyjmie ją ekipa i czy uda jej się nie rozkleić na planie…
Elżbieta Romanowska nigdy nie ukrywała, że po otrzymaniu propozycji zastąpienia Katarzyny Dowbor na stanowisku prowadzącej programu „Nasz nowy dom” długo biła się z myślami.
W wywiadzie, udzielonym krótko podjęciu decyzji, aktorka zapewniła o swoim ogromnym szacunku i podziwie wobec poprzedniczki i jej dokonań, zapewniając jednocześnie, że nie chce „wchodzić w jej buty”. Miała za to na celu wnieść do programu własną osobowość, autentyczność i nową jakość.
Romanowska przed rozpoczęciem zdjęć na planie prosiła fanów "Naszego nowego domu" o kredyt zaufania i powstrzymanie się od krytyki chociaż do emisji pierwszego odcinka. W rozmowie z Pomponikiem ujawniła, czego najbardziej się obawiała:
"Działamy pełną parą, kolejne rodziny są już w nowych domach. Jest fantastyczna atmosfera na planie, ekipa bardzo ciepło mnie przyjęła. Bałam się tego, nie ukrywam, że troszkę będzie tak, że będę od nich odstawać. Oni się bardzo dobrze znają, często pracują razem już od wielu, wielu lat. Ale jakoś tej różnicy tak nie czuję, chyba strach miał wielkie oczy. Praca jest bardzo ciężka, ja bardzo podziwiam chłopaków, oni w bardzo krótkim czasie dokonują naprawdę ekstremalnych rzeczy" - wytłumaczyła gwiazda.
Romanowska nigdy nie ukrywała, że od dawna należy do fanów programu „Nasz nowy dom”, a oglądając kolejne odcinki niejednokrotnie ocierała łzy. Wszechogarniające wzruszenie było kolejnym wyzwaniem, z który próbowała sobie poradzić na planie, zanim wpadła prosty i praktyczny pomysł:
"Zastanawiałam się, jak to będzie, czy uda mi się poskromić te emocje… Nie udało się…To jest absolutnie ludzkie, nie będziemy od tego odchodzić. Te historie są często bardzo ciężkie, ale ja jestem taką osobą, która zawsze szuka pozytywów. My nie mamy czarodziejskiej różdżki, ale możemy sprawić, że ich życie się odwróci. Jakoś zdejmujemy ten ciężar z ich pleców. Kiedy podejmujemy decyzję o remoncie, wiem, że ta historia będzie miała chociaż w części happy end".
Jak ujawnia Romanowska w rozmowie z Pomponikiem, ważną rolę w programie odgrywają także sąsiedzi. O tym, że nie zawsze pozytywną, ujawniła w programie „Mistrzowie drugiego planu” producentka „Naszego nowego domu”, Olga Toporowska. Jak wspominała, czasem zdarza się, że sąsiedzi rodzin zakwalifikowanych do programu piszą na nich donosy, zapewniając, że wcale nie potrzebują oni pomocy i proponując w zamian siebie…
Romanowska, jak ujawniła w rozmowie z Pomponikiem, od sąsiadów w programie doświadczyła tylko pozytywnych emocji:
"Sąsiedzi są bardzo ważni, bo oni przez te pięć dni są członkami tego remontu, po części, oczywiście. W większości przypadków bardzo nas wspierają, czasem przynoszą jakieś łakocie dla ekipy, czasem sami oferują, ze w jakiś sposób mogą pomóc. Wiadomo, że znajda się też tacy, którzy nie patrzą na nas zbyt przychylnie. Bezpośrednio nigdy nas to nie dotknęło. Ostatnio mieliśmy taką sytuację, że nagle pojawia się na planie ogromna ekipa Ochotniczej Straży Pożarnej i panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Panie przyniosły przepyszne smakołyki, a panowie przyszli w rękawicach, gotowi do pracy" - podsumowała nowa prowadząca.
Zobacz też:
Romanowska napotkała pierwsze problemy. To może pokrzyżować jej plany
Elżbieta Romanowska prowadzi "Nasz nowy dom" po swojemu. Czyli jak?
Ela Romanowska nową prowadzącą programu "Nasz Nowy Dom" w Polsacie