Elżbieta Jaworowicz znienacka wybuchnęła płaczem. Sensacyjne sceny w TVP
Elżbieta Jaworowicz (77 l.) nie zdołała powstrzymać łez wzruszenia, wspominając na antenie o ważnej dla Polaków rocznicy. Prowadząca „Sprawę dla reportera” zdecydowała, że odrobina patosu nie zaszkodzi i postanowiła zacytować fragment wiersza Cypriana Kamila Norwida. Ten, co zwykle...
Elżbieta Jaworowicz od 40 lat z przerwami prowadzi w TVP cykl interwencyjnych programów „Sprawa dla reportera”.
Przetrwała rządy 25 prezesów i zmianę ustroju politycznego w Polsce, jednak ostatnio pojawiły się wątpliwości, czy uda jej się zachować posadę po zmianach zapowiadanych przez ugrupowania, które w wyniku tegorocznych wyborów uzyskały większość parlamentarną.
Chociaż przez minione 4 dekady Jaworowicz udało się uzyskać opinię nieusuwalnej, tak, jak kiedyś mówiono o Irenie Dziedzic, czy Stanisławie Ryster, nie brakuje opinii, że jednak zbliża się czas, by prowadząca „Sprawy dla reportera” pożegnała się z telewizją.
Pracownikom TVP od czasu ogłoszenia wyników wyborów towarzyszy poczucie niepewności. Udzieliło się ono także Elżbiecie Jaworowicz, chociaż powód, dla którego nagle wybuchła płaczem przed kamerą, oficjalnie nie ma nic wspólnego z przyszłością, lecz przeszłością.
Jak wyjaśniła sama dziennikarka, wzruszenie, które złapało ją za gardło pod koniec najnowszego odcinka "Sprawy dla reportera", ma korzenie w historii.
Jaworowicz z tej okazji nie odmówiła sobie odrobiny patosu. Zacytowała fragment wiersza Cypriana Kamila Norwida, uznawanego za czwartego polskiego wieszcza. Oczywiście, chodzi o wersy z poematu „Moja piosenka”, cytowane zresztą niedawno przez premiera:
"Mam zaszczyt powiedzieć państwu kilka słów na zakończenie. Za dwa dni będziemy mieli szczęście znowu obchodzić radosną rocznicę odzyskania niepodległości naszego kraju, o którym Norwid powiedział pięknie, że tutaj u nas "kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba". Kraju, o który walczyło tyle pokoleń naszych przodków”.
Przy okazji Jaworowicz postanowiła napomknąć o rzekomych zagrożeniach dla polskiej suwerenności. Jak przestrzegła, nie ukrywając wzruszenia ani obaw:
„Świętujmy więc, mając w pamięci to, że ciągle trzeba być czujnym i ciągle pamiętać jednak o zagrożeniach”.
Niewykluczone, że taka manifestacja przywiązania do narracji rozstającej się właśnie z rządami formacji politycznej, ostatecznie rozwieje wątpliwości przyszłego prezesa TVP.
Wśród tego grona wymieniany jest m.in. Janusz Daszyński, który i tak nie jest wielkim fanem Jarowowicz, ani jej emitowanego od 40 lat programu. W wywiadzie dla Wirtualnych Mediów dał do zrozumienia, że ramówka zasługuje na bardziej nowoczesne pomysły:
"Nadchodzi schyłek tego archaicznego formatu. Zauważam jego modyfikacje, niestety idą one w nieciekawym kierunku - spłycania dramatów, o jakich opowiada, i udziału w nim gwiazd disco polo. Pamiętam, że za czasów mojej krótkiej, przerwanej przez PiS, prezesury, nie mogłem się nadziwić, że "Sprawa dla reportera" wywołuje tak wiele emocji, z pozwami włącznie. Ale gdy się dowiedziałem, że powstało nawet stowarzyszenie osób poszkodowanych przez program Elżbiety Jaworowicz, dziwić się przestałem".
Zobacz też:
Zaskakujące zakończenie "Sprawy dla reportera". Jaworowicz prosi o pomoc na antenie TVP
Elżbieta Jaworowicz na zdjęciach sprzed lat! Tak wyglądała w młodości