Elżbieta Romanowska była w poważnym związku! "Zakochał się w niej pewien Francuz"
Elżbieta Romanowska (32 l.) świetnie odnalazła się na parkiecie „Tańca z gwiazdami”. Idzie jej tam świetnie. Nieco inaczej wygląda sprawa z jej życiem miłosnym. Od lat aktorka jest singielką. Jednak niegdyś była w poważnym związku.
Tyle seksapilu nie było na parkiecie "Tańca z gwiazdami" już dawno. Wszystko za sprawą ponętnej blondynki Elżbiety Romanowskiej. Fakt, że aktorka należy do kobiet puszystych, tylko ten seksapil potęguje! Ale nie zawsze kształty Elżbiety Romanowskiej cieszyły się takim uznaniem. Na studiach miała pod górkę. Musiała pogodzić się z tym, że nie wszystkie role zagra.
- Czasem łzy poleciały - opowiedziała w jednym z wywiadów.
Dlatego dziś, gdy na parkiecie "Tańca z gwiazdami" uwodzi i zachwyca, zostawiając w tyle szczupłe rywalki, może powiedzieć, że wygrała walkę nie tylko z samą sobą, ale i z panującymi wokół stereotypami. I to na swoich warunkach.
- I proszę bardzo, parę lat później ląduję w ramionach Rafała Maseraka i tańczę w pierwszym rzędzie wśród znakomitych tancerzy - mówi z dumą.
Jej wdzięk, pogoda ducha i talent sprawiły, że w każdym odcinku odnosiła zwycięstwo. I rzuciła na kolana nie tylko publiczność, ale i surowe jury. A taniec pozwolił jej też spojrzeć na siebie z zupełnie innej perspektywy.
- Odkryłam swoją delikatność. My kobiety jesteśmy teraz silne, bo takie są czasy. Musimy ogarniać miliard rzeczy. Tymczasem taniec pokazuje, że można dać się poprowadzić mężczyźnie i nie ujmuje to naszej siły. W tańcu dopuszcza się do siebie dużo więcej emocji. Nie wstydzimy się ich okazywać, a do tej pory uważałam, że na zewnątrz nie mogę pokazywać za dużo - wyznaje.
Bardzo podoba jej się to nowe podejście dożycia. Kto wie, może odkrywając w sobie delikatność, już nie będzie zawsze taka samodzielna i niezależna? Bo to m.in. te cechy sprawiają, że jest samotna. Kiedyś było inaczej. Elżbieta Romanowska nigdy o tym nie opowiadała, ale przez kilka lat była w poważnym związku.
- To była romantyczna miłość. Zakochał się w niej pewien Francuz, który był w Polsce przejazdem. To dla niej porzucił swój kraj, nauczył się polskiego i otworzył biznes w Warszawie. Marzył o założeniu rodziny. Jednak dla niej praca zawsze była najważniejsza... - czytamy w "Rewii".
Aktorka nie szła na żaden kompromis. Pochłonięta obowiązkami zawodowymi często wyjeżdżała, nie miała czasu na dom. A partner był o nią coraz bardziej zazdrosny...
Rozstali się i od tamtej pory relacje aktorki z mężczyznami są na dystans. Kto wie, może teraz, gdy u ramion wyrosły skrzydła, już nie będzie tak radykalna, jak była do tej pory? Może zechce otworzyć się na miłość, która zawsze wymaga kompromisów.
- Jestem sama, ale nie samotna. Wiem, czego bym dla miłości nie poświęciła - pracy. Ktoś, kto by tego ode mnie żądał, nie zagrzałby w moim sercu zbyt długo miejsca. Nie jestem też typem kury domowej. Nie dałabym się zamknąć w domu - wyznała.
Jednak w tańcu daje się poprowadzić Rafałowi Maserakowi i odkrywa w tym nawet przyjemność. Kto wie, może podobną taktykę zastosuje w życiu prywatnym...
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów