Reklama
Reklama

Elżbieta z "Sanatorium" dopiero teraz powiedziała prawdę. Przeżyła dramat

Elżbieta z "Sanatorium miłości 6" była jedną z bardziej kontrowersyjnych uczestniczek randkowego show. W jednym z pierwszych odcinków opowiedziała o tym, jak znalazła się w trudnej sytuacji i musiała wyemigrować do Stanów Zjednoczonych, by zarobić na dom. Teraz kobieta przyznała się, co ją wówczas spotkało ze strony najbliższych.

W "Sanatorium miłości" Elżbieta z Nowej Woli Nie znalazła miłości. Kobieta co chwila wywoływała konflikty i skłóciła się praktycznie ze wszystkimi kuracjuszami. Wprost mówiła, co myśli o innych uczestnikach. Seniorka na początku programu zyskała przychylność widzów, po tym, jak opowiedziała o swoim trudnym życiu w USA.

Reklama

"Sanatorium miłości6". Elżbieta mieszkała w kotłowni

Elżbieta z Sanatorium miłości 6 w jednym z odcinków programu opowiedziała swoją niezwykle smutną historię. Kobieta straciła prawie wszystko i musiała wyjechać z kraju.

Mieszkałam w kotłowni gazowej. Miałam taki jeden garnuszek kupiony za pięć dolarów i w nim gotowałam wszystko na przemian. Nie miałam pracy, nie znałam języka, płakałam, ale postanowiłam, że mam jeszcze dzieci i jeden dom, i że ja muszę na to wszystko zapracować i wrócić do Polski" - powiedziała w rozmowie z Martą Manowską.

Kilka tygodni po zakończeniu emisji "Sanatorium miłości" Elżbieta wyjawiła, co dokładnie spotkało ją za oceanem. Okazuje się, że nie wyjeżdżała w ciemno. W Stanach czekała na nią siostra, ale to ona w efekcie okazała się najgorszym wrogiem Eli. 

Najpierw sama zaproponowała Elżbiecie, by przyjechała do USA i zarobiła trochę pieniędzy, gdyż ELa popadła w kłopoty, po tym, jak przegrała sprawę sądową z firmą, która zakładała w jej domu centralne ogrzewanie. Zdaniem Kuracjuszki źle wykonali usługę, nie dogadała się z nimi w sprawie poprawek, a kiedy ona nie zapłaciła, sprawa znalazła się w sądzie. Elżbieta przegrała toczący się kilka lat proces. 

"Sprawa ciągnęła się przez sześć lat. Przegrałam ją i miałam zapłacić 2,5 tys. kary, najgorsze były jednak koszty sądowe, których uzbierało się łącznie z odsetkami 160 tys. zł. Nie mogłam poradzić sobie ze spłatą, (...). Wyciągałam pieniądze ze sklepu, by oddać je komornikowi, i tak zaczęło brakować mi na zwyczajne życie i opłaty - wraca do tamtej sprawy Ela w rozmowie z Plejadą.

"Sanatorium miłości6". Elżbieta została zaproszona przez siostrę do USA

Wówczas na ratunek przyszła siostra. Jednak propozycja, jaką złożyła Eli nie została skonsultowana ze szwagrem. Kiedy nasza bohaterka pojawiała się w Stanach, mąż siostry był bardzo niezadowolony, a to odbijało się też na siostrze Eli.

"Chodziłam wokół niej i bałam się odezwać. Najpierw nie powiedziała mężowi o moim przyjeździe, później okłamała go, że przyjechałam tylko na chwilę. Bardzo szybko stałam się intruzem w domu własnej siostry" - żali się Elżbieta.

Wreszcie siostra by uniknąć konfliktów z mężem otwarcie kazała się Eli wynosić.

"Trafiłam do swojej siostrzenicy, a następnie schronienia użyczył mi Polak mieszkający piętro wyżej". Siostra na tym nie poprzestała "wydzwaniała do biura imigracyjnego i domagała się, by wyrzucono mnie z kraju, pisała listy (...) nazywała śmieciem. Szwagier cały czas buntował ją przeciwko mnie" - wspomina Ela.

"Sanatorium miłości6". Dobrzy ludzie pomogli Elżbiecie

Wreszcie pomocną dłoń wyciągnęła do niej Krysia - znajoma, która okazała wsparcie.

"To dzięki jej pomocy uciekłam do Chicago, gdzie zamieszkałam w kotłowni. Byłam bez grosza, pracy i znajomości języka. Płakałam, ale postanowiłam, że będę silna dla córek, które zostały w Polsce".

Ela sprzątała szkoły, ale nadal brakowało jej pieniędzy. Miała kłopoty ze znalezieniem mieszkania. Na jej drodze pojawiłą się kolejny dobry człowiek - Alicja.

"Dała mi schronienie, kupiła samochód. Znalazłam nową pracę: przez sześć lat opiekowałam się starszą kobietą o imieniu Helen, z którą spędzałam całe dnie. Traktowałam ją jak własną matkę. Zmarła, mając 94 lata"

Do końca, aż do powrotu do Polski, opiekowałam się w Stanach starszymi osobami. Alicji do dzisiaj jestem wdzięczna za okazane serce i wyciągniętą do mnie pomocną dłoń. Cały czas jesteśmy w kontakcie.

Elżbieta z Nowej Woli do dzisiaj nie pogodziął się z siotrą. Nadal jest skonflikotowana ze szwagrem i jego córką.

Zobacz też:

Ela z "Sanatorium" ujawniła prawdę o Janinie i Tadeuszu. Nie tego się wszyscy spodziewali

Ela z "Sanatorium" odsłania kulisy 6. edycji. Tego fani się nie spodziewali

Afera w "Sanatorium miłości". Małgosia rozsierdziła widzów. Nie darują jej

Stanisław z "Sanatorium" odszedł od żony dla młodszej. Nie spodziewał się, że tak go potraktuje

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy