Elżbieta Zapendowska nie ma litości. W mocnych słowach mówi o Festiwalu w Opolu
Elżbieta Zapendowska to znana ekspertka od emisji głosu, która zawsze wzbudzała skrajne emocje. Jedni kochali je cięty język, drudzy krytykowali za zbyt dużą bezpośredniość. Jak będzie tym razem? Gwiazda wypowiedziała się właśnie w sprawie tegorocznej edycji Festiwalu w Opolu.
Rozpoczął się 61. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Wydarzenie przez lata uchodziło za jedno z najważniejszych w Polsce i stanowiło swego rodzaju podsumowanie sezonu na polskiej scenie muzycznej.
Debiutowały w nim takie gwiazdy jak Maryla Rodowicz i Edyta Geppert. Tam wybrzmiała też piosenka “Dziwny jest ten świat" (sprawdź), która przez wielu uznawana jest za pierwszą polską “protest song", czyli pieśń sprzeciwu wobec dziejących się wydarzeń. Festiwal organizowany jest od 1963 roku, ale dziś nie jest już tym samym, co kiedyś. Po 2015 roku wydarzenie zaczęło tracić na ważności w wyniku zawirowań w telewizji publicznej i roszad wśród występujących artystów, którzy zaczęli być dobierani pod myśli stacji, która emitowała przebieg festiwalu.
Nic więc dziwnego, że po powyborczych przetasowaniach i zapowiadanej nowej formule, festiwal spotkał się teraz z dużą krytyką. Nawet ze strony Elżbiety Zapendowskiej, która wróciła na event w roli jurorki.
Odbudowanie rangi wydarzenia to długa i często karkołomna praca, która nie zawsze kończy się sukcesem. Tak właśnie było podczas tegorocznej edycji opolskiego festiwalu. Na wydarzeniu zabrakło w tym roku wielkich gwiazd. Nie było tych, którym podziękowano za współpracę po zmianach 15 października. Nie przyjechali też ci, którzy przed laty pracowali w TVP i mogliby przyciągnąć uwagę. W dużej mierze dlatego, że nie było wiadomo, jak zostanie przyjęta nowa odsłona festiwalu. Na koncercie nie pojawili się nawet ci artyści, którzy byli stale z nim związani. Mowa tu chociażby o Edycie Górniak, Justynie Steczkowskiej i Maryli Rodowicz.
Na opolski festiwal wróciła Elżbieta Zapendowska. Ekspertka emisji głosu, która szkoliła m.in. Dodę, została jurorką na wydarzeniu. Nie pohamowało jej to jednak od chłodnego spojrzenia na tegoroczną odsłonę przedsięwzięcia.
CZYTAJ TEŻ: Najpierw wpadka na rozpoczęcie, a teraz to. Z dnia na dzień zmieniono prowadzącego w Opolu
Elżbieta powróciła do Opola i zdecydowała się skomentować to, jak niedawne głośne zmiany wpłynęły na festiwal. Co ciekawe, specjalistki wcale nie dziwił brak wielkich gwiazd. Stwierdziła, że na wszystko potrzeba czasu, a to co działo się pomiędzy 2015 rokiem, a 15 października zeszłego roku, według niej było tak wątpliwe, że potrzeba teraz czasu na zmianę. Pytanie tylko, czy odbudowa wizerunku po tylu latach jest jeszcze możliwa.
"Ja się trochę nie dziwię. Wypaczenie istnieje do pewnego momentu, więc jeżeli coś jest już tak bezczelnie chamsko traktowane i kiedy jesteśmy ofiarami tego, że nie liczy się artysta, tylko liczą się jego poglądy, których czasami mówi, że nie ma. Uważam, że artyści powinni być obok, a jednocześnie tworzyć rzeczywistość i opowiadać o niej i pokazywać swoje zdanie. To jest kontrowersyjne. Ale przyjdzie czas, że wszyscy wrócą do jednego wora" - podsumowała Elżbieta Zapendowska w rozmowie z Plotkiem.
ZOBACZ TEŻ:
Wyszło na jaw, dlaczego Zapendowska wycofała się z show-biznesu. A to nie koniec problemów
Elżbieta Zapendowska zabrała głos w sprawie występu Luny. Werdykt specjalistki jest bezlitosny