Elżbieta Zapendowska nie wytrzymała. Tak podsumowała słowa Edyty Górniak. "Bezczelne"
Elżbieta Zapendowska (77 l.) od lat uchodzi za prawdziwy autorytet muzyczny. Specjalistka od emisji głosu zasłynęła także ze względu na swój cięty język i odważne wypowiedzi, którymi wielokrotnie udowodniła, że nie boi się bronić własnego zdania. Właśnie postanowiła dosadnie odpowiedzieć Edycie Górniak (51 l.), która w ubiegłym roku prawiła, że to dzięki niej krytyczka zrobiła karierę. Padły naprawdę mocne słowa.
Konflikt między Edytą Górniak i Elżbietą Zapendowską zaostrzył się rok temu, kiedy to diwa pokusiła się o dość osobliwy komentarz wobec krytyczki muzycznej. Wcześniej panie też nie deklarowały oficjalnej przyjaźni, jednak ograniczały się do dość subtelnych szpileczek. Nic więc dziwnego, że tak ostra wypowiedź piosenkarki wzbudziła poruszenie w mediach. W rozmowie z Pomponikiem artystka pokusiła się o kilka mocnych słów.
"Ja jej wiele razy pomogłam w życiu. Ona mi pomogła i ja jej też pomogłam. Okłamałam całą Polskę, że jest cudownym nauczycielem wokalistyki. To jest nieprawda. Nie potrafi nauczać, ale chciałam ją wydostać z małego Opola. (...) Wyciągnęłam ją stamtąd i dałam do pracy w "Metrze". Wiktor Kubiak dał jej mieszkanie na moją prośbę. Ona nie musiała za to mieszkanie płacić" - mówiła w ubiegłym roku w rozmowie z nami.
Nieoczekiwanie, w przy okazji trwającego właśnie Festiwalu w Opolu, do sprawy postanowiła się odnieść Elżbieta Zapendowska.
W rozmowie z reporterem Plotka, Marcinem Wolniakiem, Elżbieta Zapendowska zdradziła kulisy znajomości z Edytą Górniak. Przyznała także, że słowa piosenkarki są bezczelne.
"Bo one są bezczelne. Zanim ja jeszcze poznałam Edytę Górniak, już miałam wygrane Opole z zespołem, wygrany jazzowy festiwal w Zamościu, wygrane parę estrad... Nie muszę niczego udowadniać, że ja kogoś nauczyłam, czy nie nauczyłam. Ale mnie to śmieszy trochę, jak mała dziewczynka - która jest z małego miasteczka - wtedy 16-letnia, teraz mówi, że ona mi bardzo pomogła, jak ja miałam wtedy 40 lat. Ale jeżeli to jej do szczęścia potrzebne, to niech sobie gada, co chce" - podsumowała.
Elżbieta Zapendowska przyznała także, że na początku słowa Edyty Górniak sprawiły jej wiele bólu.
"(...) Zabolało na początku dlatego, że ja uważałam kiedyś, że zdolnym ludziom trzeba pomagać. Czasem trzeba z nimi odrobić matematykę, czasem im trzeba pomóc w szkole, żeby porozmawiać z wychowawczynią. Czasem trzeba pomóc w inny sposób, bo czasami rodzice tego nie ogarniają. Zdolnym ludziom należy poświęcić trochę więcej czasu naszego prywatnego. Porozmawiać z nim, stworzyć jakieś sytuacje, żeby ten człowiek dobrze wybierał. I pozbyć się jego jak najszybciej, stawiając przed nim trudne wyzwania. Tak też się z Edytą stało" - wyznała gorzko w tym samym wywiadzie.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?
Zobacz także:
Elżbieta Zapendowska nie ma litości. W mocnych słowach mówi o Festiwalu w Opolu
Wyszło na jaw, dlaczego Zapendowska wycofała się z show-biznesu. A to nie koniec problemów
Elżbieta Zapendowska zabrała głos w sprawie występu Luny. Werdykt specjalistki jest bezlitosny