Reklama
Reklama

Elżbieta Zapendowska zabrała głos w sprawie występu Luny. Werdykt specjalistki jest bezlitosny

Elżbieta Zapendowska (76 l.) przerwała milczenie i skomentowała wczorajszy występ Luny w półfinale Eurowizji. Ekspertka, której opinia jest powszechnie ceniona w środowisku muzycznym, nie miała dobrych wieści. Co dokładnie poszło nie tak?

Elżbieta Zapendowska podsumowała występ Luny

Elżbieta Zapendowska w Polsce uchodzi za guru w dziedzinie kształcenia słuchu, emisji głosu oraz oceniania młodych artystów. To właśnie pod jej okiem szkoliły się największe polskie gwiazdy. Elżbieta Zapendowska udzielała porad m.in. Dodzie i Edycie Górniak. Swoją wiedzą dzieliła się również w popularnych programach typu talent show. Oceniała występy w "Idolu" oraz w "Must Be The Music".

Elżbieta Zapendowska naturalnie śledziła tegoroczną Eurowizję i miała przyjemność obejrzeć wczorajszy występ Luny w pierwszym półfinale konkursu. Nasza reprezentantka niestety zakończyła swoją przygodę z Eurowizją już na pierwszym etapie. Decyzją widzów, nie awansowała dalej. Choć jej występowi niczego nie brakowało, a sama zaśpiewała piosenkę poprawnie, to jednak okazało się za mało, by walczyć o zwycięstwo.

Reklama

W wywiadzie dla Plotka, Elżbieta Zapendowska zgodziła się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat wczorajszego występu Luny. Okazuje się, że wcale nie była zaskoczona jej porażką. Już wcześniej była bardzo zaniepokojona wyborem młodej piosenkarki na uczestniczkę.

"Przewidziałam to [klęskę Luny na Eurowizji - przyp.red.]. Powtórzę to, co już powiedziałam, żal mi tej dziewczyny. Została wpuszczona do paszczy lwa, bez doświadczenia. Chyba coś [poszło - red.] nie tak. To nie jej wina, bo to młoda dziewczyna, wchodzi w branżę, jej wszystko wolno. Natomiast wydaje mi się, że ci, którzy o tym zdecydowali, nie znają życia" - oświadczyła ekspertka.

Elżbieta Zapendowska zabrała głos

W Polsce od wielu lat utrzymuje się przekonanie, że receptą na sukces na Eurowizji jest wysłanie wiekowego uczestnika, który na występach scenicznych zjadł zęby. Właśnie z tego powodu usilnie forsowano wybór Justyny Steczkowskiej. 51-letnia piosenkarka przegrała jednak już na etapie krajowych preselekcji i musiała pożegnać się z marzeniami o międzynarodowej karierze.

Za granicą trendy są zgoła odmienne. Większość krajów uczestniczących stawia na młodych artystów, którzy wnoszą na scenę młodzieńczą energię, brawurę i świeżość. Elżbieta Zapendowska zdaje się jednak sympatyzować z przekonaniem, że to starsi wokaliści powinni brać udział w Eurowizji.

"Na pewno byłaby lepszym wyborem, bo Justyna ma bardzo wyrazistą osobowość. Ta piosenka ["WITCH-ER Tarohoro" - przyp.red.] była dziwna, ale ona mogłaby zaistnieć z różnych względów. Byłby to lepszy wybór, ale jest to gdybanie" - podsumowała swoją wypowiedź Elżbieta Zapendowska.

Zobacz też:

Zapendowska i młodszy o 19 lat partner spędzili razem niemal trzy dekady. To dlatego się rozstali

Elżbieta Zapendowska nie mogła powstrzymać się od komentarza na temat Luny. "Szkoda mi tej dziewczyny"

Zagraniczny występ Luny wywołał wiele kontrowersji. Zapendowska dolała oliwy do ognia

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Elżbieta Zapendowska | Luna | Eurowizja 2024
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama