Emanowała humorem, lecz jej życie było pełne smutku. Największe marzenie Danuty Rinn nigdy się nie spełniło
W tym roku mija pół wieku, od kiedy w Opolu wybrzmiał przebój "Gdzie ci mężczyźni?". Widownia zgromadzona w amfiteatrze nie miała pojęcia, jakie znaczenie to pytanie miało dla śpiewającej je Danuty Rinn. Życie legendarnej wokalistki naznaczone było wieloma trudami. Poza sceną gwiazda zmagała się z ogromnym smutkiem
Pierwsze małżeństwo Danuty Rinn trwało zaledwie 4 lata, choć sama artystka zwykła mawiać, że "o 4 lata za długo". Piosenkarka poślubiła lekarza Andrzeja Rynducha, który szybko okazał się mistrzem zdrady. Żona dzielnie znosiła jego liczne wyskoki, ale tylko do czasu. Po niewiernym mężu gwieździe pozostał tylko pseudonim: Rinn, będący wariacją na temat jego nazwiska.
Zawiedziona pierwszym małżeństwem artystka postanowiła nie dać się oszukać ponownie. Życie bywa jednak przewrotne, o czym sama już niedługo miała się przekonać. Niedługo po rozwodzie na jej drodze stanął Bogdan Czyżewski. Najpierw połączyła ich muzyka, potem uczucie.
W 1964 roku Beata Rinn i Bogdan Czyżewski zadebiutowali jako duet na festiwalu w Koszalinie. Jeszcze tego samego roku wzięli ślub. Razem na scenie zachwycali publiczność. W domowym zaciszu nie dogadywali się jednak tak dobrze. Mieli także odmienne podejście do życia - Czyżewskiemu zależało na rozwoju kariery, Rinn natomiast marzyła o rodzinie.
Uwielbiana piosenkarka bardzo chciała zostać mamą, na co kategorycznie nie chciał zgodzić się jej mąż, który bał się, że potomstwo zniszczy ich karierę. Po dziesięciu latach doszło do rozwodu, który wstrząsnął artystką. Danuta Rinn była wówczas tuż przed czterdziestką i nagle została brutalnie pozbawiona szansy na założenie rodziny i dzieci.
Ta sytuacja sprawiła, że piosenkarka straciła chęci do życia i zaszyła się w domu. Poczuła, że bez męża niewiele znaczy, bowiem na scenie głównie ceniony był duet Czyżewski-Rinn. Ratunkiem okazał się jej przyjaciel, sławny kompozytor Włodzimierz Korcz.
"Zaszyła się w swoim domu przy Czerniakowskiej i w nie najlepszej formie czekała na propozycje, ale telefon nie dzwonił. Interesujący był tylko duet Czyżewski-Rinn, a nie sama Rinn. Przeżywała z tego powodu dramat" - mówił "Angorze" Jan Pietrzak, autor tekstu do hitu "Gdzie ci mężczyźni?".
Początkowo legendarny hit miała śpiewać w Kabarecie pod Egidą Anna Nehrebecka. Zaproponowanie go Danucie Rinn okazało się jednak strzałem w dziesiątkę. Jej wykonanie zrobiło z utworu ponadczasowy przebój oraz sprawiło, że kariera artystki nabrała tempa. Tekst piosenki wybrzmiewał jeszcze mocniej w obliczu trudnej sytuacji Rinn.
Danuta Rinn jeszcze w trakcie małżeństwa z Czyżewskim zaczęła przybierać na wadze. Nigdy nie robiła sobie z tego problemu, uważała nawet, że dzięki temu śpiewane przez nią piosenki nabierają dodatkowego komizmu. Nigdy też nie przejmowała się dietami.
Nawet cukrzyca nie motywowała piosenkarki do zmiany stylu życia. Zaczęła o siebie dbać dopiero w Skolimowie, gdzie spędziła ostatnie lata życia. Niestety okazało się, że jest już za późno i Rinn w wyniku powikłań cukrzycowych trafiła do jednego z warszawskich szpitali. Zmarła 19 grudnia 2006 roku i została pochowana na Powązkach.
Zobacz także:
Danuta Rinn: Nigdy nie chciała schudnąć. Tusza w końcu ją zabiła!