Emerytura bez męża jej niestraszna. 60-letnia Anna Jurksztowicz wyznała, gdzie spędzi jesień życia
Anna Jurksztowicz (60 l.) jest już co prawda w wieku, w którym mogłaby udać się na emeryturę, lecz na ten moment nie planuje schodzić ze sceny. Mimo to już wie, gdzie chciałaby spędzić spokojną starość. Niektórzy będą zaskoczeni.
Anna Jurksztowicz w ostatniej rozmowie z Jastrząb Post wyznała, co zrobi, gdy przyjdzie czas na jej emeryturę. Jak się okazuje, przede wszystkim ma zamiar jak najdłużej radzić sobie bez pomocy osób trzecich.
"Ja bym chciała być w dobrej formie, bo latka lecą. Więc chciałabym być w dobrej formie, być dobrego zdrowia, sama się obsługiwać, nie zależeć od kogoś fizycznie. Pracuję też społecznie w Domu Seniora w Kątach, prowadzę fundację dla emerytowanych muzyków i tam widzę, jak ludzie, którzy są na emeryturze, nie mogą mieszkać sami, właśnie z takich powodów, że sobie nie radzą. Dlatego ja chciałabym sobie jak najdłużej sobie sama w swoim życiu radzić" - w ten sposób rozpoczęła opowiadanie o swojej wizji.
Co jednak jeśli to nie będzie możliwe? Co Anna ma zamiar zrobić, jeśli wiek da się we znaki, a jej możliwości staną się ograniczone? Producentka muzyczna i piosenkarka ma już dokładny plan.
"Aktorzy mają swój Skolimów, my muzycy mamy nasz dom Muzyka Seniora w Kątach, to jest całkiem niedaleko od siebie i nawet w gronie naszych przyjaciółek często się umawiamy, że te ostanie lata będziemy spędzać razem, bo to też jest kwestia decyzji. Fajnie byłoby, jakby powstawały w Polsce domy emerytów takie, które nie będą zesłaniem dla osób, które nie chcą obciążać swoich dzieci, bo to też jest bardzo modne na świecie, że nie obciąża się dzieci, a jednocześnie żyje się godnie i wesoło, w miarę możliwości. W miarę jak zdrowie pozwoli" - wyjaśniła gwiazda.
Nie da się ukryć, że plany na emeryturę w przypadku wokalistki musiały bardzo zmienić się odkąd podjęła decyzję o rozwodzie. Anna i Krzesimir Dębski ponad dwa lata temu złożyli odpowiednie wnioski. Ponieważ ich związek trwał blisko 40 lat, wywołali prawdziwy szok w mediach.
Anna w jednej z rozmów przyznała, że żałowała braku publicznego komentarza w sprawie, ponieważ w sieci pojawiło się wiele plotek. Ostatecznie udzieliła wywiadu, w którym szczerze dała znać, jak się czuje w zaistniałych okolicznościach.
"Liczę na pozytywny koniec dla siebie. Uważam, że człowiek nigdy nie powinien się załamywać, żeby nie wiem, jak najgorsze rzeczy mu się przytrafiły i tego się trzymam. Bywały gorsze sytuacje w życiu ludzi niż rozwody, chociaż rozwód nie należy do najprzyjemniejszych" - podsumowała Jurksztowicz w rozmowie z "Faktem".
Oczywiście nie zapomniała o wbiciu szpili byłemu partnerowi. Wyznała, że jest zawzięta i nie zgodzi się na rozwód bez orzekania o winie:
"Nie mogę się w tej sytuacji zgodzić na rozwód bez orzekania o winie. Gdyby zachował się jak dżentelmen i przeprosił nas wszystkich i nasze dzieci, moglibyśmy się rozwieść w sposób cywilizowany, bez tych wszystkich rozpraw. [...] Godność to wszystko, co mi pozostało, resztę straciłam. Jeśli zaś chodzi o sprawy majątkowe, będą uregulowane na innej rozprawie".
Czytaj też:
Wiadomo, co dalej z rozwodem Jurksztowicz i Dębskiego. Prawnik przerwał milczenie
Legendarna gwiazda muzyki zmieniła się nie do poznania. Nowy wizerunek w związku z trudnym rozwodem?
Anna Jurksztowicz ujawnia tajemnicę swojej urody. Trudno uwierzyć w jej wiek