Emilia Krakowska przypadkiem dowiedziała się, że jej mąż ma dziecko
Pierwsze małżeństwo Emilii Krakowskiej (78 l.) przetrwało jedynie siedem lat. Aktorka zażądała rozwodu po tym, jak odkryła, że mąż ma syna.
Żadna z ponad jej stu kreacji nie zapadła tak mocno w pamięci, jak Jagna z adaptacji powieści Reymonta "Chłopi". Emilia Krakowska w roli 19-letniej dziewczyny ze wsi wywoływała wielkie emocje. Nie udałoby się jej to, gdyby nie mężczyzna, o którym do dzisiaj mówi z wielkim sentymentem.
W najnowszej książce o życiu artystki pt. "Aktorzyca", autorstwa Katarzyny Kaczorowskiej, przewija się jego imię: Michał... Była to jej pierwsza miłość i pierwszy mąż. Poznała go na studiach. Starszy był od niej o kilkanaście lat, pochodził z Cieszyna i miał ogromną wiedzę. - Pięknie mówił. Wszystko było piękne. Wprowadziłam się do niego - opowiada w książce o przeprowadzce z rodzinnego Poznania do Warszawy na początku lat 60.
Był opiekuńczy i dbał o jej karierę. Nim się poznali, pracował w Ministerstwie Kultury, więc wiedział co robić, gdy ona po studiach miała problem z pracą. Zaciągnął ją do ministerstwa, żeby złożyła odpowiednie pismo. I do teatru też ją zaciągnął - debiutowała dzięki jego protekcji w 1964 roku.
Niestety, Michała nie lubiła matka aktorki. Bo pozwalał Emilii występować w kabarecie kawiarni "Pod Gwiazdami" i parodiowała samą Irenę Eichlerównę (†82 l.). Prasa nie mogła się jej nachwalić, a matka miała pretensję, że Emilia po studiach nie przyjęła pracy w teatrze Wybrzeże, bo Michał ją zatrzymał!
Chciał, by zagrała u Adama Hanuszkiewicza. Bo przecież reżyser jej to obiecał. Ale musiała grać gdzie indziej. Cierpiała. Płakała. - To ja poproszę, bo jesteś już nie do zniesienia, żeby ci pozwolił chociaż zamiatać ten teatr - powtarzał Michał.
Wreszcie jej się udało. W reżyserowanej przez Hanuszkiewicza komedii "Ich czworo" w Teatrze Powszechnym zagrała... sługę. Była przeszczęśliwa. Jednak w domu zaczęła znajdować tajemnicze kartki. A to z informacjami urzędowymi, co zrobić, żeby uzyskać mieszkanie, jeśli żona jest w ciąży. A przecież ona nie była w ciąży. A to dziwna wiadomość: Michasiu, odbierz nas, wracam z dzieckiem z gór.
Czarę goryczy przelała proszona kolacja, na której wysoko postawione damy robiły wieloznaczne aluzje. Jedna zapytała, czy wie o synu swego męża... Nic miała innego wyjścia. W 1970 roku po 7 latach małżeństwa wystąpiła o rozwód.
- Za dużo tajemnic wyrosło między nami - wspomina w "Aktorzycy". - Gdy się wyprowadzałam, odprowadził mnie na postój taksówek, na którym czekał na mnie kandydat na drugiego męża. Dał mu moją walizkę i oczywiście powiedział, że ma o mnie dbać.
Przy drugim mężu nie było żadnych tajemnic, a ich dom był dla wszystkich otwarty. - Tyle się działo, czasem za dużo, bo życie pędziło - wspomina tamte lata.
W 1972 roku powstał serial "Chłopi". W latach 70. Jagna zatrzymywała miliony widzów przed telewizorami. Z partnerem Władysławem Hańczą w roli Boryny okrzyknięci zostali gwiazdami. Prywatne szalone życie pełne imprez zaczęło jej w końcu doskwierać. Kiedy w 1975 roku na świat przyszła Weronika, została samotną matką.
Na szczęście nie narzekała na brak ról. Zagrała aż w trzech filmach: "W tych dniach przedwiosennych", "Nim powstanie rodzina", "Hazardziści. I znów próbowała sobie ułożyć życie".
- Z tym moim trzecim mężem nie brałam ślubu. To był związek nieformalny. Z czwartym pobraliśmy się w listopadzie 1981 roku - opowiada w książce. Eleonora urodziła się rok później. Aktorka tym razem wzięła wolne od grania. Ale i ten związek się rozpadł.
- Pretensje mogłam mieć tylko do siebie. Ale miałam dzieci i musiałam walczyć. Zostałam oszukana i to jest tragedia wszystkich ambitnych kobiet: trudno znaleźć im partnera - dodała.
Ostatnia próba zakończyła się powodzeniem. Od lat jest w szczęśliwym związku. Dumą napawają ją samodzielne i zdolne córki. Weronika (43 l.) jest rehabilitantką, mieszka pod Warszawą. Eleonora (37 l.) - śpiewaczką i na stałe mieszka w Szwajcarii, ale przylatuje w odwiedziny do mamy.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: