Emilian Kamiński aż do śmierci pomagał osobom bezdomnym na Wielkanoc. Mało kto znał prawdziwy powód
Emilian Kamiński, założyciel i wieloletni szef Teatru Kamienica, każdego roku organizował Wigilię i Wielkanoc dla osób dotkniętych bezdomnością. Niewiele osób wie, co nim kierowało. Na szczęście po śmierci Kamińskiego tradycja jest podtrzymywana.
Emilian Kamiński 27 marca 2009 roku, dokładnie w stulecie wybudowania kamienicy przy al. Solidarności w Warszawie, uroczyście otworzył teatr w jej zabytkowych wnętrzach. Sześć lat później przyszło mu stoczyć ciężką walkę o miejsce, które tak pokochał i gdzie zrealizował swoje marzenie o teatrze.
W 2015 roku w kamienicy przy al. Solidarności pojawił się mężczyzna, podający się za biznesmena, który bez zgody władz miasta, wszedł w posiadanie strychu budynku, gdzie mieści się teatr. Losy placówki wydawały się bardzo niepewne. Po wielu procesach i odwołaniach Kamińskiemu udało się ocalić teatr. Od tamtej pory współpracownicy zaczęli nazywać go „Kapitanem”.
Od początku istnienia Teatru Kamienica, z przerwą wymuszoną przez pandemię, w jego siedzibie przed każdą Wigilią i Wielkanocą odbywały się spotkania świąteczne organizowane przez Emiliana Kamińskiego dla osób dotkniętych kryzysem bezdomności.
Niewiele osób wie, że w młodości Kamiński doświadczył bezdomności. Przez pewien czas żył na ulicy i poznał ludzi, którzy prowadzili takie samo życie. Jak tłumaczył w wywiadzie udzielonym w 2019 roku Polskiemu Radiu:
„Rozumiem, czym jest bezdomność, bo kiedyś, w dzieciństwie i młodości, zdarzały mi się ucieczki z domu i bywałem bezdomny. Wśród bezdomnych miałem też kolegów, którzy już nie żyją, bo zamarzli. Największym problemem bezdomności jest brak nadziei. To jest taki promyk, żeby dać im nadzieję”.
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia 2022 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Odszedł tak, jak chciał, w swoim domu w Józefowie, w otoczeniu bliskich. Jego ostatnim życzeniem dotyczącym Teatru Kamienica było, by placówka funkcjonowała tak, jak dotąd.
Po śmierci aktora bliscy i współpracownicy pielęgnują tradycję, która miała dla niego szczególne znaczenie. Tegoroczna Wielkanoc jest pierwszym świętem bez Emiliana Kamińskiego, jednak spotkanie dla osób dotkniętych bezdomnością przebiega tak samo, jak zawsze.
Przybyli zostali ugoszczeni świątecznymi potrawami, a nad ich bezpieczeństwem czuwali strażnicy miejscy. Jak powiedział starszy inspektor Alfred Paplak z IV Oddziału Terenowego Straży Miejskiej m.st. Warszawy:
"Jestem pewien, że Emilian Kamiński patrzy tu na was i jest dumny, że nadal robicie to, co rozpoczął i co było sensem jego życia. Tutaj nikt nie czuje się wykluczony. Wszyscy jesteśmy sobie braćmi. To zaszczyt być tu z wami. Radosnej Wielkanocy!"
Zobacz też:
Emilian Kamiński miał przed śmiercią jedno życzenie. Jest oświadczenie!