Emilian Kamiński i jego Teatr Kamienica mają problemy. Aktor błaga o pomoc!
Tomasz Karolak podniósł larum, gdy okazało się, że jego Teatr IMKA po śmierci Jana Kulczyka, głównego sponsora, może zostać zamknięty. Teraz z podobnymi problemami zmaga się Emilian Kamiński (63 l.), właściciel Teatru Kamienica.
Aktor wraz z żoną Justyną Sieńczyłło (46 l.) od sześciu lat prowadzi w przedwojennej kamienicy przy alei Solidarności 93 w Warszawie popularny Teatr Kamienica.
W oficynie stuletniego budynku para zastała zagrzybione ściany i odpadający z elewacji tynk. Żeby zrealizować marzenia o własnym teatrze, Emilian Kamiński położył na szalę nie tylko rodzinne życie, ale i własne oszczędności (otrzymał także środki publiczne, między innymi unijne dotacje, oraz pieniądze od sponsorów).
Przez cztery lata życie Kamińskich toczyło się w kurzu remontu, a aktor spędzał całe dnie z taczką, umorusany wapnem. - Najpierw były wielkie marzenia, a potem kucie ścian - wspomina.
Teatr Kamienica rozpoczął swoją działalność w 2009 roku. Od tamtej pory odbyło się kilkadziesiąt premier i setki spektakli, a także innych imprez. Zwykły miłośnik teatru nie wiedział jednak, że aktor płacił za wynajem aż 40 tysięcy złotych miesięcznie!
I mimo że nigdy nie spóźnił się z opłatą, ostatnio nad sceną zebrały się czarne chmury.
Wspólnota mieszkaniowa sprzedała strych budynku prywatnemu biznesmenowi, który miał zbudować dodatkowe piętro, a także wyremontować całą kamienicę.
Po jakimś czasie ten sam inwestor stał się też właścicielem części piwnic. Niestety, to te same piwnice, w których znajdują się teatralne toalety, windy dla niepełnosprawnych i korytarz teatru.
Wkrótce konserwator zabytków zgodził się na ich zamurowanie, co w praktyce uniemożliwiłoby funkcjonowanie sceny!
Co prawda potem odstąpił od tego, ale jest to wyłącznie wstrzymanie wyroku. Coraz głośniej mówi się, że wkrótce może zostać zamurowane także... główne wejście do teatru!
Sprawą zajął się sąd, jednak konflikt coraz bardziej się zaognia. Emiliana Kamińskiego wspierają w walce znani aktorzy, a także miasto, które wniosło o unieważnienie umów zawartych przez wspólnotę ze spółkami.
Urzędnicy uważają bowiem, że są niezgodne z prawem i naruszają interes Warszawy.
- Czuję się skrzywdzony - mówi aktor. - To, co mnie spotkało, to zwykłe plugastwo. Ponieważ wymiar sprawiedliwości działa w tym kraju powoli, a przestępcy bardzo szybko, dlatego proszę: ratujcie nasz teatr! Każde pismo, każde wsparcie jest dla nas bardzo ważne! Teatr jest miejscem, które zapewnia utrzymanie trzystu rodzinom, pomaga bezdomnym i niepełnosprawnym. To dla tych ludzi będę walczył do końca. Nie dam sobie odebrać mojego ukochanego dziecka - deklaruje poruszony Emilian Kamiński.
(Starry.tv/x-news)