Emilian Kamiński nie żyje. Jeszcze kilka miesięcy temu zapewniał: "chyba nie jest ze mną tak źle"
Emilian Kamiński zmarł w wieku 70 lat. Tę smutną wiadomość potwierdziła rzeczniczka prasowa Teatru Kamienica. Aktor oraz reżyser, który w sierpniu świętował swoje okrągłe urodziny, zapewniał wówczas, że choć zdrowie mu nie do końca służy, to „nie jest z nim tak źle”. Niestety, ostatecznie nie zdołał pokonać dolegliwości zdrowotnych.
"Dziś o godzinie 7.30, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Emilian Kamiński, twórca i dyrektor Teatru Kamienica, aktor i reżyser. Odszedł przy rodzinie, w swoim domu w Józefowie. Nie ma słów, które potrafiłyby wyrazić smutek i żal pozostawiony w naszych sercach... Pogrążeni w cierpieniu Rodzina i Pracownicy teatru" - takie słowa pojawiły się w mediach społecznościowych Teatru Kamienica. Wcześniej informację o śmierci Emiliana Kamińskiego potwierdziła rzeczniczka prasowa teatru.
Śmierć Emiliana Kamińskiego była zaskoczeniem nie tylko dla jego bliskich, ale także wielu fanów, którzy od dawna martwili się o jego zdrowie. Kilka miesięcy temu bowiem pojawiły się informacje o dolegliwościach, które go dopadły. Aktor i reżyser przeszedł covid, a później zmagał się z jego skutkami. Emilian Kamiński musiał także przejść operację.
"Dobry Tydzień" donosił wówczas, że aktor nie jest w najlepszej formie. Wówczas jednak Emilian Kamiński postanowił uspokoić swoich fanów. "Pracuję, proszę się nie martwić. To było jakieś pół roku temu (...)" - mówił w rozmowie z "Plejadą".
Wówczas wyjawił, że po przejściu covida pojawiły się u niego komplikacje. Zapewnił jednak, że lekarze wdrożyli odpowiednie leczenie, dzięki czemu mógł spokojnie pracować.
"Miałem mały zabieg (...) Nie wiem, czy to pocovidowe, czy coś, ale tak jak mówię, jestem zdrowy. Może zdrowy, jak byk to nie, ale daję radę, co widać na scenie, więc nie jest chyba ze mną tak źle i zapraszam do Teatru Kamienica, żeby się przekonać" - wyznał w lutym w wywiadzie dla "Plejady".
W lipcu, kiedy obchodził okrągłe 70. urodziny, był pełen optymizmu i tworzył kolejne plany na przyszłość. Miał w tym wszystkim wsparcie najbliższych - żony Justyny Sieńczyłło oraz dzieci.
Ten wyjątkowy dzień Emilian Kamiński spędził właśnie z najbliższymi w ich domu pod Warszawą. Wówczas udzielił też krótkiej wypowiedzi tygodnikowi "Rewia", w której zapewniał, że choć nie jest idealnie zdrowy, to ma się dobrze.
"Może zdrowy jak byk nie jestem, ale daję radę. To widać na scenie, więc nie jest chyba ze mną tak źle. Największym prezentem, jaki dostałem od losu, jest rodzina. Dzięki nim cały czas chce mi się działać i iść do przodu" - wyznał wtedy.
Niestety, dziś już wiemy, że problemów zdrowotnych nie udało się do końca przezwyciężyć i aktor odszedł drugiego dnia świąt w swoim domu.
Zobacz też:
Emilian Kamiński nie może pojąć rozwodu Kasi Cichopek
Emilian Kamiński zrezygnował z wakacji. Oto powód
Emilian Kamiński: To jedno spotkanie odmieniło jego życie