Englert żałuje, że nie pomógł bliskim. Dzięki niemu Helena mogłaby liczyć na lepszy start
Jan Englert bardzo rzadko pozwala sobie na prywatne rozmowy z prasą. W związku z tym zwykle unika tematu swojej rodziny. W ostatnim wywiadzie zrobił jednak wyjątek i nieco rozliczył się z przeszłością. Wyjawił, czy pomagał kobietom ze swojej rodziny w rozwijaniu karier aktorskich.
Jan Englert i Beata Ścibakówna po ślubie, który miał miejsce niespełna 28 lat temu, stali się jedną z najbardziej znanych i cenionych par polskiego show biznesu. Para nie zamierzała jednak zwiększać swojej sławy poprzez medialny związek i zwykle stroniła od rozmów z mediami, a także unikała ścianek. Ich miłość zaowocowała narodzinami córeczki - Heleny. To właśnie ona postanowiła wyjść naprzeciw prasie i otworzyła się na media tuż po premierze "Pokusy", w której zagrała główną rolę.
Choć Jan stara się zachować prywatność wokół swoich relacji z kobietami, w ostatnim wywiadzie przyznał, że wiele im zawdzięcza.
"Wyłącznie dzięki kobietom żyję. Pracuje mi się lepiej z kobietami i gdyby nie kobiety, to nic bym nie miał. Moje ambicje są zbudowane na pełnym podziwu feminizmie. Tylko do pewnych granic. Nie akceptuję dominacji żadnej płci. Biologicznie jednak różnimy się i to jest piękne!" - wyznał Jan Englert w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.
Choć Englert miał wiele możliwości, które mogłyby pozwolić mu rozwinąć karierę zarówno żony, jak i córki, nie zamierzał pozwalać sobie na podobną niefrasobliwość. Uznał, że wówczas ludzie zmieniliby o nim zdanie, widząc najbliższe mu panie w spektaklach czy filmach, za które odpowiadał.
"Dzisiaj nawet trochę żałuję, że jej nie wspierałem, bo pewnie mogłaby więcej ról zagrać, ale jednak rozsądek mówi, że dobrze, że tego nie zrobiłem. Wszystko osiągnęła bez mojego udziału" - podkreślił Jan Englert.
Okazuje się, że Helena również nie mogła liczyć na wsparcie taty nawet w domowym zaciszu. Choć jako ojciec dopingował ją i namawiał do spełniania marzeń, nie pokusił się o uczenie jej aktorstwa za zamkniętymi drzwiami. Od małego Helena kształciła się jedynie w szkołach aktorskich pod okiem specjalistów.
"Ani ja, ani ona nie zgodzilibyśmy się na to. W domu też jej nie uczyłem. Nawet wierszyka nigdy mi nie powiedziała" - zauważył aktor.
Takie postępowanie rodziców przełożyło się na obecną postawę młodej Englertówny. Aktorka postawiła na niezależność i swobodę. Dzięki temu sama wybiera kierunek, w którym dalej zamierza rozwijać karierę.
"Ona jest kompletnie niezależna, od dziecka była bardzo ambitna i przeszkadzało jej to, że rodzice są znanymi ludźmi. Dlatego nawet uciekła do Stanów Zjednoczonych, żeby tu nikt nie gadał, że tatuś albo mamusia coś załatwiła. Z córką jesteśmy w tej chwili na etapie budowania relacji od nowa, czyli wzajemnie się słuchamy" - dodał.
Ponadto Englert nie ukrywa, że jego dni w show-biznesie już przeminęły, a sława dogasa. "Ona jest na fali wznoszącej, ja na fali opadającej. Może spotkamy się gdzieś w jednym miejscu w momencie, kiedy ja będę spadał, a ona będzie szła do góry?".
Zobacz też:
SZOK! Wellman pilnie ukrywała syna, a tu gruchnęły TAKIE WIEŚCI. Spływają gratulacje z całej Polski
Gorzkie słowa Englerta o ukochanej córce. Helena nawet tego dla niego nie zrobiła
Helena Englert w śmiałych scenach seksu. Erotyczna "Pokusa" wstrząśnie Polską?