Euro 2020. Gigantyczny skandal wokół turnieju. Wyłącznie VIPy zwolnieni z kwarantanny w Wielkiej Brytanii
Nie milkną echa gigantycznego skandalu wokół Euro 2020. Niedawno na jaw wyszło, że kibice z Danii, Włoch i Hiszpanii nie zobaczą na żywo meczów z udziałem swoich reprezentacji narodowych. Gdyby chcieli zasiąść na trybunach na Wembley, musieliby przejść 10-dniową kwarantannę. Okazało się, że z takiego obowiązku - dzięki porozumieniu UEFY i brytyjskiego rządu - zwolnieni będą... VIPy. Oni pod obostrzenia nie podlegają. Dyskusja na ten temat wciąż toczy się w sieci.
Euro 2020 zmierza ku końcowi. Przed nami jeszcze trzy mecze turnieju. W półfinałach zmierzą się Włochy i Hiszpania (6 lipca o godzinie 21.00) oraz Anglia i Dania (7 lipca o godzinie 21.00). Zwycięzcy tych starć spotkają się w finale i zawalczą o tytuł mistrzów Europy w piłce nożnej.
Wszystkie trzy spotkania rozegrane zostaną w Anglii, na legendarnym Wembley. To pewna zmiana, ponieważ do tej pory piłkarze jeździli niemal po całym Starym Kontynencie, a mecze odbywały się na obiektach w różnych europejskich miastach.
I tu zaczyna się cała afera...
Nie od dziś wiadomo, że w Wielkiej Brytanii obowiązują bardzo surowe restrykcje związane z pandemią koronawirusa. Według tamtejszych rozporządzeń wszystkie osoby, które przyjadą na Wyspy z tzw. "bursztynowej listy" (na której jest m.in. Dania, Włochy i Hiszpania - czyli kraje półfinalistów Euro 2020), muszą przejść 10-dniową kwarantannę.
To nie lada kłopot dla wszystkich kibiców, którzy chcieliby dopingować swoją drużynę z wysokości trybun. Problemów nie mają jedynie Anglicy, którzy przecież są u siebie i tego typu ograniczenia ich nie obowiązują.
Ale nawet nie to wywołało skandal, a fakt, że UEFA miała wymusić na brytyjskim rządzie zwolnienia z kwarantanny. Zagrożono, że w przeciwnym razie Anglia pożegna się z organizacją półfinałów i finału Euro 2020.
Niestety, piłkarska organizacja nie walczyła o zwolnienia dla zwykłych kibiców, a jedynie dla VIP-ów...
Jak wyliczył "The Times", z efektów negocjacji UEFY skorzysta ok. 2,5 tysiąca osób. A wśród nich sponsorzy, urzędnicy i oficjele. Można zatem sobie wyobrazić, jaka atmosfera będzie panowała na trybunach bez fanów z Włoch, Hiszpanii i Danii.
Na federację wylała się fala krytyki.