Eurowizja 2022. Wojciech Glanc tłumaczy się ze złej przepowiedni. Pisze o "ustawce"
Wojciech Glanc przepowiadał wypadek Krystiana Ochmana podczas występu na 66. Konkursie Piosenki Eurowizji w Turynie. Jego przepowiednia nie sprawdziła się. Dzisiaj jasnowidz się tłumaczy i pisze o... "ustawce".
Spełniły się typowania bukmacherów, którzy obstawiali wygraną Ukrainy w Konkursie Piosenki Eurowizji w Turynie. Przed finałem zespół Kalush Orchestra (posłuchaj!) z Ukrainy dostał aż 57 proc. szans na zwycięstwo. Polski reprezentant Krystian Ochman (posłuchaj!) zajął 12. miejsce, choć bukmacherzy wieścili mu 6.
Porażkę Krystiana Ochmana przepowiadał jasnowidz Wojciech Glanc, znany m.in. z programu "Big Brother".
Przed sobotnim finałem mówił, że ma "złe przeczucia" i "podczas występu Ochmana dojdzie do dziwnego wypadku na scenie, nawali technika, stanie się to jakby celowo".
"Krystian Ochman jest bez szans. Coś takiego się wydarzy, że uniemożliwi występ Krystiana Ochmana. Nie mam dobrych odczuć" - mówi nam Wojciech Glanc.
Dodawał, że "cały konkurs w tym roku wygra ktoś bardzo osobliwy i na pewno nie będzie to Ukraina".
Dziś Wojciech Glanc odcina się od tych słów i tłumaczy, że "wyparł odczucie". Pisze również o... "ustawce".
W kolejnym wpisie kolejny raz powtarza słowo "ustawka".
Podczas Eurowizji każdy kraj przekazuje wyniki głosowania jurorów oraz telewidzów, które połączone dają ostateczne wyniki konkursu.
Jeszcze w trakcie finału tegorocznej Eurowizji Europejska Unia Nadawców poinformowała, że w sześciu krajach wykryto nieprawidłowości dotyczące głosowania jurorów: chodzi o Azerbejdżan, Gruzję, Czarnogórę, San Marino, Rumunię oraz Polskę.
Polskie jury, którego składu TVP nie ujawnia, zostało zdyskwalifikowane, a procedura zastępcza miała zostać wdrożona również podczas finału. Europejska Unia Nadawców wydała w sprawie komunikat:
"EBU bardzo poważnie traktuje wszelkie podejrzewane próby manipulowania głosowaniem podczas Konkursu Piosenki Eurowizji i ma prawo usunąć takie głosy zgodnie z Oficjalnymi Instrukcjami Głosowania, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub wynik głosowania" - czytamy w oświadczeniu.
Wdrożona została procedura awaryjna, która polegała na przekazaniu głosów zastępczych. Są one generowane przez system komputerowy w oparciu o wyniki głosowań jurorskich innych krajów w regionie.
TVP nie odniosła się do zarzutów Europejskiej Unii Nadawców.
Zobacz też:
Kurski masakruje europejskich artystów