Eurowizja 2023: Media eurowizyjne skierowały petycję do TVP. Toczy się spór o polskie preselekcje!
Media piszące o konkursie Eurowizji wystosowały oficjalny list do prezesa Telewizji Polskiej Mateusza Matyszkowicza, w którym zaznaczyli, jakich przewinień dopuściła się stacja w związku z wybraniem reprezentanta Polski na Eurowizji 2023. Zaapelowały także o rozwianie „wszystkich formalnych i etycznych wątpliwości, jakie pojawiły się w związku z przebiegiem polskich preselekcji”. Będzie odpowiedź?
Przebieg niedzielnych preselekcji do Eurowizji 2023, w których zwyciężyła Blanka z utworem "Solo", wzbudził wiele emocji wśród fanów konkursu i odbił się głośnym echem w mediach . Wiele osób wciąż ma poważne wątpliwości w sprawie ostatecznego werdyktu. A to wszystko dlatego, że do tej pory nie podano szczegółowych informacji na temat głosowania poszczególnych jurorów, zasiadających w komisji.
W sprawie wyników preselekcji powstają kolejne internetowe petycje, tworzone przez wielbicieli różnych wykonawców. Poważne pismo wystosowały do Telewizji Polskiej media eurowizyjne, zajmujące się sprawą. Dziennikarze w imieniu swoim i fanów Eurowizji sporządzili specjalną petycję, w której przedłożyli:
"Naszym zdaniem doszło do złamania Regulaminu TVP i wystąpienia szeregu wątpliwości etycznych towarzyszących wydarzeniu, które było transmitowane przez TVP1 w dniu 26 lutego br. Może to stać się przesłanką do podważenia dokonanego wyboru i bez względu na wszystko stało się już kolejnym powodem obniżającym rangę TVP i naszego kraju" - czytamy w oficjalnym liście skierowanym do prezesa publicznej stacji.
W dalszej części petycji wyłuszczono, jakich przewinień dopuściło się TVP przy organizacji polskich preselekcji do Eurowizji. Osoby krytykujące tegoroczne wydarzenie i wygraną "Solo" raczej nie będą zdziwione, że poważnych niedociągnięć jest bardzo dużo. Chodzi przede wszystkim o brak transparentności:
"1. W trakcie preselekcji nie zostały opublikowane wyniki głosowania widzów. Opublikowano je dopiero dzień później w wyniku presji społecznej, czyli już po tym, jak został ogłoszony laureat konkursu. 2. Nie podano też informacji czy doszło do remisu między uczestnikiem, który zdobył największą sumę punktów od Komisji Konkursowej a uczestnikiem, który otrzymał najwięcej punktów w głosowaniu publiczności. Niemożliwa była również weryfikacja, czy do takiego remisu doszło" - czytamy w liście.
Dziennikarze zwrócili także uwagę na niestosowne zachowanie Edyty Górniak, która wniosła dodatkowe wątpliwości w sprawie głosowania jako przewodnicząca Komisji Konkursowej. Wszystko przez to, że po zakończeniu konkursu diwa udzielała sprzecznych informacji "na temat chwili oddania, zliczania i podawania punktów".
Przedstawiciele mediów eurowizyjnych zwracają również uwagę na to, że "w dniu 22 lutego 2023 roku został wprowadzony aneks nr 2 do regulaminu, tj. zaledwie cztery dni przed preselekcjami (!). Wprowadzone zmiany zwiększyły wagę głosowania Komisji Konkursowej i mogły ułatwić zarzucaną manipulację głosami. Tak nagłe wprowadzanie zmian jest nadużyciem po stronie TVP, które godzi w zasady współżycia społecznego".
Jakby tego było mało, "TVP nie wskazało, w jaki sposób została przeprowadzona weryfikacja niezależności członków Komisji Konkursowej wobec uczestników".
Nagrania i wpisy zamieszczone przez uczestników preselekcji w mediach społecznościowych ujawniły kolejne nieścisłości. Stało się jasne, że część z nich zaprosiła do swoich występów tancerzy współpracujących na co dzień z Agustinem Egurrolą, a to sprawia, że juror nie mógł być całkowicie obiektywny w swoim głosowaniu. Taka sytuacja zdaniem mediów eurowizyjnych nie powinna mieć nigdy miejsca.
"Oznacza to, że także inni członkowie Komisji Konkursowej mogli mieć swój interes w odpowiednim przydzieleniu punktów, o czym jeszcze opinia publiczna może nie wiedzieć" - napisano w apelu.
Do tej pory nie podano także dokładnych danych dot. głosowania poszczególnych jurorów. Wyniki powinny zaś zostać spisane w formie protokołu, który podpisze uprawniony notariusz, by zaświadczyć o prawidłowym przebiegu głosowania.
"Z głosowania jury był sporządzany protokół w formie aktu notarialnego, który miał wagę dokumentu urzędowego. W trakcie preselekcji nie podano żadnej informacji o tym, czy notariusz bierze udział w procesie oddawania głosów. Co więcej, opinia publiczna do dnia wystosowania niniejszego pisma nie wie, jak głosowali poszczególni członkowie Komisji Konkursowej. W ten sposób zablokowano społeczną weryfikację głosów i umożliwiono potencjalną manipulację głosami. Jest to o tyle istotne, że w ramach dostępu do informacji publicznej obywatele mają prawo zapoznać się z treścią protokołów z głosowania - podkreślono.
Autorzy apelu przekonują również, że "działania podjęte przez TVP mogą przede wszystkim zostać zakwalifikowane jako wyrządzające szkody wizerunkowe po stronie Konkursu Piosenki Eurowizji" co może skutkować dyskwalifikacją Polski z konkursu.
Zobacz też:
Syn Górniak w wulgarnych słowach stanął w obronie ukochanej! Ma już dość afer
Blanka postawiona pod ścianą. "Solo" oskarżone o plagiat. To już było rok temu!
TVP wyjaśnia aferę z wygraną Blanki na Eurowizji. Mamy oświadczenie! [POMPONIK EXCLUSIVE]