Eurowizja z dużymi kłopotami. Nawarstwiają się problemy finansowe i organizacyjne. Co dalej?
Konkurs Piosenki Eurowizji od lat cieszy się ogromną popularnością w naszym kraju i to pomimo faktu, że polscy wokaliści i piosenkarki przeważnie radzą sobie średnio w konkursie głównym. Gospodarzem przyszłorocznej edycji show będzie Szwecja, a to z powodu majowego zwycięstwa Loreen i jej utworu "Tattoo". Od niedawna znamy też miasto, w którym odbędzie się finał. Jak się okazuje, wybór nie należał do łatwych.
Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji nie obył się bez różnych wpadek i kontrowersji. Polscy widzowie większość swojej uwagi skupili oczywiście na zamieszaniu wokół Blanki Stajkow, ale niemało dyskusji wywołała też postać zwyciężczyni. Tuż po wygranej Loreen pojawiły się bowiem informacje, że jej piosenka to plagiat. Artystka oczywiście zaprzeczyła oskarżeniom, ale do tej pory mleko zdążyło się już rozlać.
Nie mogło to mieć natomiast już żadnego wpływu na wybór państwa-gospodarza Eurowizji w 2024 roku. Została nim Szwecja, której wybranką w konkursie była Loreen. Aż do teraz nie wiadomo było jednak, gdzie dokładnie przyjadą reprezentacji krajów z Europy i nie tylko. Ostatecznie organizatorzy zdecydowali się na Malmo. Wybór nie należał jednak do łatwych.
Szwedzka telewizja SVT w porozumieniu z Europejską Unią Nadawców ogłosiła, że przyszłoroczny konkurs Eurowizji odbędzie się w Malmo. Decyzja wywołała pewne zaskoczenie, bo zaledwie w 2016 roku rolę miasta-gospodarza pełnił Sztokholm. Telewizja wydawała wtedy jednak 125 mln koron na organizację (czyli około 10 mln euro), a obecnie nie stać jej na podobny wydatek. Jeszcze w maju prezes SVT Hanna Stjarne przyznała, że "zorganizowanie konkursu będzie dla nich wyzwaniem".
W latach 2022-2025 w ramach ustalonej restrukturyzacji nadawca chce obciąć koszty funkcjonowania o 100 mln koron. Powtórzenie wydatków sprzed 7 lat byłoby więc nie do zrealizowania. Kandydatury Sztokholmu, Goteborga i niewielkiego Ornskoildsviku odpadły również z powodów logistycznych.
Sala koncertowa Avicii Arena, gdzie Szwedzi poprzednio przyjęli artystów, w 2024 roku przejdzie gruntowny remont i nie będzie dostępna, zabukowane są też dwa otwarte stadiony. Przygotowanie alternatywnej aren do imprezy takiej skali wiązałoby się zaś z jeszcze dodatkowymi kosztami. Próbowali już tego Duńczycy, przez co przekroczyli zaplanowany budżet o około 13 mln euro. Dlatego właśnie to w Malmo odbędzie się 68. Konkurs Piosenki Eurowizji. Eliminacje zaplanowano na 7 i 9 maja, a finał przypadnie dwa dni później.
Zobacz też: