Ewa Bem była do szaleństwa zakochana w... Karolaku!
Ewa Bem (69 l.) nie kryje, że gdy była nastolatką, szalała z miłości do pianisty, saksofonisty i kompozytora Wojciecha Karolaka. - Bywał u mojej mamy, byłam w nim śmiertelnie zadurzona – wspomina wokalistka i dodaje, że później zakochała się też po uszy w żonie muzyka, Marii Czubaszek.
Ewa Bem miała zaledwie osiemnaście lat, gdy zadebiutowała na scenie jako wokalistka. Do tego, żeby śpiewać, namówił ją ponoć Wojciech Karolak.
Muzyk - jak wynika ze wspomnień piosenkarki - bywał częstym gościem jej mamy, którą razem ze swą pierwszą żoną, Bożeną, odwiedzał w mieszkaniu przy placu Konstytucji w Warszawie.
Ewa była piętnastoletnim podlotkiem, gdy po raz pierwszy zobaczyła znanego już wtedy jazzmana.
"Śmiertelnie się w nim zakochałam, czego zresztą nigdy nie ukrywałam, a nawet się z tym obnosiłam i obnoszę do dzisiaj" - zdradziła niedawno w wywiadzie.
Starszy od niej o dwanaście lat Wojciech Karolak był niezwykle przystojnym mężczyzną, więc nic dziwnego, że dziewczyny traciły dla niego głowy.
Ewa Bem doskonale pamięta, jak spotkała go kiedyś w klubie jazzowym na warszawskiej Starówce. Był na koncercie ze swoją znajomą.
Ewa nie wiedziała jeszcze wtedy, że Maria Czubaszek, bo to ona mu towarzyszyła, zostanie jedną z jej najbliższych przyjaciółek...
"Zastałam jej przedstawiona jako... partnerka Wojciecha Karolaka, jego aktualna wielka miłość" - opowiada wokalistka.
"Kiedy to usłyszałam, dostałam szału, bo już wtedy nie byłam w nim tak silnie zakochana. Czas w końcu robi swoje..." - wyznała na łamach książki Krystyny Pytlakowskiej "Maria Czubaszek i Wojciech Karolak. Małżeństwo doskonałe".
Kilka dni przed poznaniem Marii Czubaszek Ewa Bem dostała od Karolaka pierwszą piosenkę... Okazało się, że tekst do hitu "Miłość jest jak niedziela" (posłuchaj!) napisała nowa ukochana kompozytora.
"Trochę się zjeżyłam, bo wiadomo, że jak narzeczona, to będzie pisała już wszystkie teksty do muzyki Karolaka. Ta pierwsza piosenka jednak tak mi się spodobała, że od razu zakochałam się również w Marysi i w jej stylu pisania" - mówi była pierwsza dama polskiego jazzu.
Ewa Bem nie kryła przed Marią Czubaszek, że kiedyś kochała się w jej mężu. Gdy jej to wyznała, usłyszała, że w miłości nie ma przecież nic złego i że... każdemu wolno kochać.
"Spotykałyśmy się często i przyjaźniłyśmy w wysokim natężeniu. Prowadziłyśmy długie rozmowy przez telefon, Marysia miała do mnie zaufanie. Bardzo wiele nas łączyło" - wspominała piosenkarka swą zmarłą pięć lat temu przyjaciółkę.
"A Wojtek wciąż zajmuje bardzo ważne miejsce w moim sercu" - mówi.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: