Ewa Bem: trudne chwile po zamachu w Londynie
To popołudnie Ewa Bem (66 l.) zapamięta na długo. Piosenkarka zamarła, kiedy kilka dni temu usłyszała o zamachu terrorystycznym w Londynie.
Do ataku doszło na Moście Westminsterskim, w pobliżu parlamentu brytyjskiego, w miejscu chętnie odwiedzanym przez turystów. Piosenkarka natychmiast chwyciła za telefon i nieprzytomna ze strachu zadzwoniła do młodszej córki.
Gabriela Sibilska (21 l.) od ubiegłego roku mieszka i studiuje w mieście nad Tamizą. Od feralnego miejsca i słynnego Big Bena ma na swoją uczelnię Goldsmiths University niecałe 6 kilometrów. To właśnie tym mostem często przejeżdża na drugą stronę Londynu, żeby spotkać się z przyjaciółmi.
Szczęśliwie odebrała telefon od zaniepokojonej mamy, zapewniając ją, że wszystko w porządku. Ale to, co działo się w sercu Ewy Bem, trudno opisać słowami...
- Już jest dobrze. Dziękuję za zainteresowanie - powiedziała "Rewii" drżącym głosem. Od tamtej pory artystka nie sypia spokojnie. Z napięciem śledzi najnowsze doniesienia z Londynu i nie przestaje się denerwować. Oczywiście poruszyła z córką temat ewentualnego jej powrotu do Warszawy.
Niestety, Gabriela na razie nie chce o tym słyszeć. Jest bardzo zadowolona z wyboru kierunku studiów - media i komunikacja społeczna. W Londynie zdążyła już się urządzić i czuje się tam jak u siebie. Poznała mnóstwo ludzi, z którymi się zaprzyjaźniła.
- Gabrysia wymarzyła sobie ten Londyn i spełniło się jej marzenie. Nie wyobrażam sobie, aby teraz z tego zrezygnowała, chyba że naprawdę przestanie czuć się tam bezpiecznie - zdradza "Rewii" znajomy rodziny.
Ewa Bem nie przestaje też niepokoić się o starszą córkę Pamelę (39 l.), która wciąż zmaga się z ciężką chorobą. Dlatego nie ma wygórowanych oczekiwań. Marzy, by cała rodzina była bezpieczna i by, tak jak kiedyś, wszyscy spotykali się na niedzielnym obiedzie. - Dla mnie taki czas to najpiękniejsze chwile - mówi gwiazda. I bardzo na te chwile czeka...
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach: