Ewa Bem w bardzo kiepskiej formie
Piosenkarka kilka lat temu schudła 30 kilogramów w ciągu ośmiu miesięcy. Niestety, szybko powróciła do dawnej wagi. Obecnie ma poważne problemy z poruszaniem się.
"Kłopotem stało się dla niej chodzenie" - potwierdza przyjaciel artystki w rozmowie z magazynem "Świat&Ludzie".
"Stawy nie wytrzymują tego ciężaru. A Ewa fatalnie się z tym czuje i przeważnie siedzi w domu. Straciła radość życia i optymizm. Zaszywa się tam, gdzie spokój i cisza. Czyta, pisze teksty piosenek, ale o koncertowaniu teraz nie myśli" - dodaje.
Bem czas odchudzania wspomina bardzo źle: "Przez trzy lata żyłam na kilku produktach - jogurt beztłuszczowy, chrupkie pieczywo, jabłka, woda mineralna. Wszystko inne odcięłam. Podczas wymyślonej przez siebie diety cały czas ze sobą walczyłam, aż wreszcie organizm zrozumiał, że to jakaś poważniejsza sprawa i dostosował się do mojej woli. Cała moja dieta była jednym wielkim oszukiwaniem samej siebie".
Z czasem pani Ewa do jadłospisu wprowadziła mięso. "Już z pierwszym kawałkiem, jaki zjadłam, wiedziałam, że idę w tycie. Tracę kilogramy, by zaraz je nadrobić".
Piosenkarka rozpoczyna kolejną walkę o szczupłą sylwetkę i zdrowie - bo jak mówi - "świat nie szanuje puszystych i daje im kopniaka". W walce z chorobliwą nadwagą wspiera ją mąż Ryszard Sybilski oraz córki: 31-letnia Pamela oraz 15-letnia Gabrysia.