Ewa Bem wokalistka zmaga się ze stratą ukochanego męża, który odszedł na początku tego roku. Ryszard Sibilski zmarł 17 stycznia 2025 roku w wieku 69 lat. Chwilę po jego śmierci Bem przejmująco napisała, że czuje się "nieszczęśliwą pełnią nieszczęścia".
Wokalistka, która kilka lat temu straciła również córkę, postanowiła, że tym razem rzuci się w wir pracy i nie pozwoli, aby smutek wynikający z żałoby zaważył na jej aktywności.
Przed Ewą Bem niełatwe święta
Mimo tego przez Ewą Bem kolejne wyzwanie - czekają ją pierwsze święta bez ukochanego męża. 7 grudnia gwiazda gościła w "Pytaniu na śniadanie", gdzie opowiedziała o towarzyszących jej emocjach.
"Święta w tym roku będą smutne - znacznie smutniejsze, bo zawsze są smutne" - wyznała.
Choć wokalistka czuje obecność męża, wie, że już nigdy nie będzie tak samo.
"Rysio jest, tak, ale nie ma komu za rybą latać" - przyznała poruszona Bem.
Ewa Bem wybiera się na święta do córki Gabrieli
Ewa Bem w tym roku wybiera się na wigilię do swojej córki Gabrieli. Wokalistka w tym samym wywiadzie oceniła, że przed nią święta pełne zadumy.
"Moja córka Gabrysia w tym roku robi premierową swoją Wigilię ze swoim chłopakiem, więc ja jestem proszona. No ale nie jestem obserwatorką, a tym bardziej nie jestem krytykiem, bo sama jej tego wszystkiego nauczyłam. (…) To będą takie spokojne, bardzo melancholijne święta" - mówiła.
Gwiazda udzieliła niedawno wywiadu na łamach "Pani", w którym wyznała, że chęć do działania dają jej dziś ukochane wnuki. Nawiązała już wtedy do tematu świąt.
"Choć nieszczęście i trwoga towarzyszą mi ostatnio niemal każdego dnia, to światełko wciąż się tli. Mam wnuki i one są moim światłem w ciemności, moją nadzieją. I moją siłą. Wiem też, że te święta będą niezwykle bolesne. Pierwsze po odejściu mojego męża" - mówiła Ewa Bem.
Zobacz też:
Smutne wieści ws. Ewy Bem. Łamiące wyznanie nie pozostawia złudzeń
Ewa Bem nagle osunęła się na ziemię. Niebezpieczna sytuacja na scenie podczas gali








