Ewa Błaszczyk kupiła dom na Sycylii i planuje wyjazd z Polski. Wszystko dzięki spadkowi
Ewa Błaszczyk od wielu lat walczy o odzyskanie córki, która przebywa w śpiączce po tym, jak niefortunnie zakrztusiła się tabletką. Gwiazda wciąż wierzy, że postęp w medycynie zdoła doprowadzić do cudu i jej dziecko znowu złapie z nią kontakt. W ostatnim wywiadzie wyjawiła nawet, że chciałaby zabrać Olę na Sycylię, gdzie kupiła dom. Niebywałe, co wyjawiła.
Ewa Błaszczyk doświadczyła trudnych chwil w swoim życiu. Gwiazda, która jest matką bliźniaczek Marianny i Aleksandry wciąż walczy o zdrowie córki po tym, jak Ola w wieku zaledwie czterech lat zakrztusiła się tabletką podczas przełykania. Po wypadku od 23 lat pozostaje w stanie śpiączki.
Gwiazda robi, co w jej mocy, by doprowadzić do wybudzenia córki i pomimo upływu czasu wciąż nie traci nadziei na powodzenie. Swój upór przekuwa w działanie. Stworzyła nawet fundację "Akogo", której celem jest niesienie pomocy dzieciom wymagających rehabilitacji po urazach neurologicznych.
"(...) ta nauka, dopiero teraz mam poczucie, że może uda się zrobić coś dla Oli. To, co robiliśmy dotychczas, to było konieczne, potrzebne, ale Ola nie mogła z tego skorzystać. Dopiero teraz otwierają się te drzwi. Trzeba coś robić, bo się żyć nie chce. To będzie do końca życia to samo. Czasem rozmawiam z filmowcami, którzy chcieliby zrobić o tym film, ale ciągle wydaje mi się, że to nie jest jeszcze ten moment..." - wyznała niedawno przed kamerami TVP.
W niedawnym wywiadzie gwiazda ujawniła, że po śmierci najbliższych odziedziczyła duże pieniądze, które życzeniem jej rodziców miały zostać zainwestowane w nowy dom. Błaszczyk zdecydowała się na kupno nieruchomości na Sycylii, bo jak sama przyznała, po utracie bliskich oprócz córki nic jej nie trzyma w Polsce, a najlepiej "ładuje baterie" tam, gdzie jest słońce, które uwielbia.
Planuje również, że wyjeżdżając, zabierze ze sobą Olę, która wciąż przebywa w śpiączce. Gwiazda ma jednak nadzieję, że dzięki nowym metodom leczenia uda się ją wybudzić.
"Straciłam już właściwie wszystkich - rodziców, brata, męża, siostrę męża, ich rodziców. Właściwie zostałam sama, więc wiem, jak cenna jest każda sekunda tutaj spędzona. Niejako w prezencie od rodziców dostałam taką możliwość, że mogłam sobie kupić coś nad ciepłym piaskiem i morzem na Sycylii. Gdzieś z tyłu głowy jest coś takiego, że może kiedyś, zanim odejdę, zawiozę tam Olę" - wyjawiła w wywiadzie udzielonym w studio "Pytania na śniadanie".
Błaszczyk wyznała, że prace nad jej nowym "azylem" już trwają. Niemniej jednak to marzenie spełnia się tylko dzięki spuściźnie jej rodziców, o których pamięć na zawsze pozostanie w jej sercu. "To jest ten wentyl, który szykuję. Ten domek to taki prezent od nich, samej nigdy nie byłoby mnie na niego stać. To jest dla mnie bardzo ważne, że z nimi tam jestem, choć w inny sposób, i że to miejsce już zawsze będzie związane z tatą, mamą, naszym życiem i naszym domem" - dodała.
Zobacz też:
Ewa Błaszczyk przekazała pilne wieści w sprawie swojej córki. Czekała na to od dawna
Ewa Błaszczyk zdradza pilne wieści o stanie córki Oli. "Minął już czas"
Ewa Błaszczyk przekazała przejmujące wieści. To były ostatnie słowa jej córki