Ewa Błaszczyk: najpierw śmierć męża, potem choroba córki, a teraz to!
Ewa Błaszczyk (60 l.), mimo wielu przeciwności losu, nie poddaje się i walczy o zdrowie ojca.
Przychodzi taki moment, że życiowe role się odwracają i to dzieci muszą pomagać starszym rodzicom. W takiej sytuacji znalazła się właśnie Ewa Błaszczyk.
Aktorka wspiera swojego ojca w walce z depresją.
- Tata ma 88 lat. Odezwały się przeżycia z dawnych lat. W czasie wojny był najmłodszym partyzantem kieleckiej Armii Krajowej, potem został pilotem wojskowym, ale nie mógł się przystosować do reżimu Wojska Polskiego - opowiada Ewa Błaszczyk w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
- Teraz bardzo posmutniał. Jeździmy do specjalistów, tata bierze antydepresanty. Chciałabym mu założyć różowe okulary - wyznaje.
Stan psychiczny ojca aktorki pogorszył się, kiedy nagle przestał chodzić. Konieczna była operacja kręgosłupa, ale nikt nie chciał się jej podjąć, ponieważ kilka lat wcześniej wszczepiono mu rozrusznik serca.
Operacja wiązała się z ogromnym ryzykiem. Zabieg jednak przeprowadzono.
Ewa Błaszczyk wie, że ojciec jest silnym człowiekiem i wierzy, że uda mu się pokonać chorobę. Sama odziedziczyła po nim charakter i wewnętrzną dyscyplinę.
- Kiedy coś postanawiam, układam sobie: ma być tak i tak, odtąd dotąd. Wiem, że odzywa się wtedy szkoła ojca - zdradza. Aktorka zdaje sobie sprawę, że walka z depresją to długi proces, ale cieszy ją, że lekarstwa, które przyjmuje tata, zaczynają działać.