Ewa Błaszczyk pełna nadziei po operacji córki. "Czekam na efekty"
Ewa Błaszczyk (60 l.) jest pełnia nadziei, choć stara się nie wybiegać za daleko w przyszłość. Jej córka jest pierwszą w Polsce pacjentką, której wszczepiono stymulator, mający jej pomóc wybudzić się ze śpiączki. Wszyscy czekają na efekty zabiegu!
Córka Ewy Błaszczyk, 22-letnia Aleksandra, 16 lat temu zakrztusiła się tabletką i zapadła w śpiączkę. Od tamtej pory trwa walka o jej powrót do zdrowia.
Niedawno była operowana przez światowej sławy japońskiego profesora Isao Moritę i znakomitego polskiego neurochirurga Wojciecha Maksymowicza w olsztyńskim szpitalu klinicznym. Operacja przebiegła zgodnie z planem, neurostymulator został wszczepiony i działa.
- W Japonii ponad 60 procent osób, które zostały poddane operacji, nawiązuje lepszy kontakt ze światem: samodzielnie jedzą, piją, porozumiewają się, chodzą. To ogromny sukces - mówi aktorka.
Czy pobudzi mózg Oli do pracy, jeszcze nie wiadomo. Córka aktorki wciąż przebywa na oddziale neurochirurgii. Pierwsze badania kontrolne planowane są za miesiąc.
- Bronię się przed wielkimi nadziejami, ale czekam na efekty - wyznaje Ewa Błaszczyk w "Twoim Imperium". - Najpierw wszystko musi się wygoić, podajemy Oli duże dawki środków przeciwbólowych. Zmiany mogą potrwać od miesiąca do pół roku - dodaje.
Oprócz Oli stymulatory wszczepiono jeszcze trojgu pacjentom w śpiączce, podopiecznym założonej przez aktorkę Fundacji Akogo? Co przyniosą następne dni?
Oczekiwania są ogromne. A to dlatego, że nowatorska metoda wszczepiania stymulatorów nad oponę rdzenia kręgowego to najnowsze osiągnięcie w leczeniu osób w śpiączce.
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów