Ewa Błaszczyk: Przełom w leczeniu Oli
Od wypadku córki Ewy Błaszczyk (63 l.), Oli Janczarskiej (25 l.), która zakrztusiła się tabletką i zapadła w śpiączkę, minie w maju 19 lat. Od tamtego czasu aktorka wciąż walczy o jej powrót do zdrowia. Właśnie pojawiła się kolejna szansa na nowoczesną terapię dla niej i tysięcy pacjentów, u których doszło do uszkodzenia komórek w mózgu.
Ewa Błaszczyk i fundacja A kogo?, którą kieruje aktorka, już w maju rozpocznie budowę kliniki Budzik dla dorosłych przy Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Przy klinice zaś powstanie laboratorium, w którym wybitni polscy naukowcy będą pracować nad komórką macierzystą, której wypreparowane białko będzie podawane bezpośrednio do mózgu chorego.
- Będziemy to robić jako pierwsi na świecie. To jest coś, co może przewrócić medycynę do góry nogami, bo pozwoli wyleczyć człowieka po wylewie czy udarze, osoby chore na parkinsona i stwardnienie rozsiane. To byłoby wręcz fantastyczne! - wyznała Ewa Błaszczyk w jednym z ostatnich wywiadów.
Powodzenie tej nowej terapii oznaczałoby, że pomóc będzie można również jej córce. - Jeśli nasz eksperyment się uda, to będzie pierwszy na świecie, jeśli chodzi o śpiączkę - potwierdza Tomasz Jastrzębski, współpracownik aktorki z fundacji.
Ewa Błaszczyk poruszyła niebo i ziemię, aby w Polsce stworzyć terapię najnowocześniejszą na świecie, która mogłaby pomóc chorym, takim jak jej Ola. Dziewczyna od lat codziennie jest rehabilitowana, a jej mama wciąż próbuje najnowocześniejszych sposobów, jakie tylko oferuje współczesna medycyna.
- Stajemy na rzęsach, żeby utrzymać Olę w jak najlepszej formie, bo przecież nauka nie stoi w miejscu, medycyna się zmienia. I kto wie, czy za pięć, dziesięć albo piętnaście lat nie będzie się można od Oli dowiedzieć, co do niej docierało, kiedy pozostawała w śpiączce? - powtarza aktorka.
I przyznaje, że za pieniądze, które przez tyle lat włożyła w rehabilitację córki, mogłaby wybudować trzy domy! To z myślą o Oli założyła fundację i wybudowała dwie kliniki Budzik dla dorosłych i dzieci, które wciąż wybudzają nowych pacjentów.
- Teraz współpracujemy z profesorem Angelo Vescovim z Włoch, który chce podarować fundacji transfer technologiczny, nad którym pracował przez wiele lat. My będziemy kontynuować jego działania. On jest po pięciu próbach klinicznych i efekty były dobre. Będziemy współpracować z Polską Akademią Nauk, która zrobi badania przedkliniczne z myszami. Potem w laboratorium w Olsztynie zostanie wyprodukowany ten produkt i podany będzie 5 pacjentom. Jeśli będzie sukces, to będziemy walczyć, żeby to się stało procedurą medyczną - zapowiada Ewa Błaszczyk.