Ewa Błaszczyk skrywa sensacyjną przeszłość. O jej romansie huczało!
Ewa Błaszczyk (67 l.) – aktorka znana m.in. jako Kasia Piórecka z kultowego serialu Stanisława Barei „Zmiennicy” i nagrodzonej na Festiwalu Filmowym w Gdyni kreacji w filmie „Nadzór” Wiesława Saniewskiego – była w młodości bardzo kochliwa. O jej związku z Andrzejem Łapickim, którego uwiodła w czasie studiów, plotkowała przed laty cała artystyczna „warszawka”. 40 lat temu głośno było też o jej przypieczętowanym ślubem romansie z Jackiem Janczarskim, którego odbiła swojej koleżance po fachu.
Ewa Błaszczyk - aktorka kojarzona dziś przede wszystkim ze swej działalności charytatywnej na rzecz dzieci wymagających rehabilitacji po ciężkich urazach neurologicznych - miała zaledwie 19 lat, gdy zakochała się bez pamięci w swym profesorze ze szkoły teatralnej i wdała się z nim w romans. O tym, że jest ulubienicą Andrzeja Łapickiego, który był wówczas dziekanem wydziału aktorskiego, wiedzieli wszyscy jej znajomi, ale tego, że spotyka się z nim także poza murami uczelni, tylko się domyślali...
Kiedy w 1976 roku Ewa, jeszcze jako studentka, zadebiutowała niewielką rolą w jednym z odcinków serialu "Polskie drogi", plotkowano, że angaż zawdzięcza swemu wpływowemu protektorowi. Andrzej Łapicki przyznał po latach, że szepnął o niej dobre słowo reżyserowi Januszowi Morgensternowi i polecił ją jego uwadze, bo była jego najzdolniejszą uczennicą!
W latach 60. i 70. Andrzej Łapicki miał opinię mężczyzny, który nie potrafi oprzeć się żadnej pięknej kobiecie. Wszyscy wiedzieli, że na potęgę zdradza żonę Zofię Chrząszczewską, ale... zawsze do niej wraca.
"Liczbą jego potencjalnych sławnych kochanek ekscytował się cały kraj" - napisała o nim w książce "Dżentelmeni PRL-u" Emilia Padoł.
"Łapicki uwielbiał romansować" - zdradził z kolei na kartach "Klapsów i ścinków" Kazimierz Kutz.
Ewa Błaszczyk była jedną z wielu dziewczyn, które kochały się w pierwszym amancie Polski Ludowej i jedną z wielu, które zagięły na niego parol. Wdając się w romans ze starszym o ponad trzy dekady aktorem, wiedziała co prawda, że nigdy nie zostawi dla niej żony (skoro wcześniej nie zostawił ani dla Kaliny Jędrusik, ani dla Elżbiety Czyżewskiej), ale nie miało to dla niej żadnego znaczenia. Godziła się być... sekretem Andrzeja Łapickiego i nawet po rozstaniu z nim nigdy oficjalnie nie potwierdziła, że łączyło ją z nim uczucie i wielka namiętność.
Ewa Błaszczyk spotykała się z Łapickim ponad pięć lat. Później związała się z reżyserem Jackiem Bromskim, ale "tym jedynym" okazał się Jacek Janczarski, który - gdy go poznała - był mężem Barbary Wrzesińskiej.
"U mężczyzny szukałam pasji albo "fikołków" - czegoś, co cię połyka, wciąga, elektryzuje. Skreślałam nudziarzy i bufonów. W mężczyźnie musi być to coś: autoironia, dystans, pewien cudzysłów. Mój mąż, Jacek Janczarski, to miał" - wyznała Ewa Błaszczyk w rozmowie z autorką wywiadu-rzeki "Lubię żyć".
W tym roku minęło dokładnie 40 lat, gdy Ewa poznała Jacka przed gmachem TVP, ale - jak twierdzi - to nie był jeszcze "ich czas".
Cała Warszawa plotkowała, że Janczarski zostawił dla Ewy żonę. Aktorka latami twierdziła, że był już po rozwodzie z Wrzesińską, gdy wpuściła go do swojego życia. Nie kryje jednak, że Jacka pokochała od pierwszego wejrzenia.
"To była miłość od pierwszego wejrzenia. Z taką nie ma dyskusji. Byłam w różnych związkach, jedne się rodziły wolniej, inne szybciej, ale to stało się tak: pstryk. I nie było odwrotu" - opowiadała w wywiadzie.
Prawdą jest, że kiedy Jacek Janczarski poznał Ewę Błaszczyk, jego małżeństwo przeżywało poważny kryzys, ale jednak wciąż był mężem Barbary Wrzesińskiej.
Gdy wyszło na jaw, że Ewa spotyka się z Janczarskim, większość znajomych aktorki wzięła stronę Wrzesińskiej. Tajemnicą poliszynela było, że gwiazda telewizyjnego hitu Olgi Lipińskiej "Właśnie leci kabarecik" wróciła kiedyś do domu wcześniej, niż miała wrócić i przyłapała męża w łóżku z młodszą od niej o siedemnaście lat koleżanką po fachu...
Etykietka "tej, która rozbiła małżeństwo innej kobiety" na bardzo długo przylgnęła do Ewy Błaszczyk.
Ewa i Jacek pobrali się 13 grudnia 1986 roku, osiem lat później na świat przyszły ich córki - bliźniaczki Marianna i Aleksandra. Dziewczynki miał sześć lat, kiedy ich ojciec zmarł nagle na tętniaka aorty. Sto dni po jego śmierci Ola zapadła w śpiączkę, z której do chwili obecnej się nie wybudziła.
Ewa Błaszczyk wciąż nazywa Jacka Janczarskiego miłością swojego życia. Choć od jego śmierci minęły już prawie 23 lata, żadnemu mężczyźnie nie pozwoliła zająć miejsca u swego boku...
Zobacz też:
Nowe wieści o córce Błaszczyk. Decyzję podjęto w WIELKIM sekrecie!
Z córką Błaszczyk jest naprawdę źle!