Ewa Chodakowska w czasach szkolnych
Ewa Chodakowska (31 l.) lubi mówić o sobie "trenerka wszystkich Polek". Zobaczcie, jak wspominają ją nauczyciele i koledzy ze szkoły...
Tygodnik "Show" wybrał się do Sanoka, rodzinnego miasta celebrytki. W liceum nr 1, do którego uczęszczała, na honorowym miejscu w gablocie stoi dziś jej zdjęcie podpisane: Ćwicz z Ewą Chodakowską.
Robert Rybka, dyrektor szkoły, podkreśla, że Ewa zawsze się wyróżniała. "Na pewno nie była szarą myszką" - mówi.
"Była bardzo aktywna, również towarzysko. No i była piękną dziewczyną! Była tzw. solidną czwórką. Ale tam byli sami dobrzy uczniowie. To była klasa eksperymentalna, pierwsza z rozszerzonym angielskim" - dodaje Ireneusz Stawarz, wicedyrektor i nauczyciel matematyki.
Choć Ewa uczyła się dobrze i była lubiana, maturę zdawała w innym liceum w Sanoku. Dlaczego? "Podobno zakochała się i wyjechała do Poznania, zaraz po trzeciej klasie. Ale może to plotki? Trzeba o to zapytać kolegów" - mówi dyrektor.
Tomek, informatyk z Sanoka, Chodakowską pamięta, mimo że nie należała do grona jego najbliższych przyjaciół.
"Jak w każdej klasie, w naszej też były różne 'frakcje'. Ewa należała do innej niż moja, dlatego nie miałem okazji lepiej jej poznać. Rzeczywiście wyjechała do Poznania, chyba chciała wtedy robić karierę modelki. Wróciła tuż przed maturą. Ale zdawała ją już w innej szkole" - wspomina.
"Z tego, co wiem, jedna z jej sióstr długo mieszkała w Grecji i w Kanadzie. Niedawno wybudowała dom pod Sanokiem". W Londynie Ewa spędziła dwa lata, potem wyjechała do Grecji i skończyła Akademię Pilates.
Gdy wróciła do Polski, zabrała się za aktorstwo, które okazało się dodającą skrzydeł pasją. Radziła sobie podobno całkiem nieźle.
"Od zawsze wiedziała, że będzie sławna. Była totalnie skoncentrowana na sobie. Ale zawsze w nią wierzyłam. Proszę ją ode mnie uściskać!" - mówi Bożena Myćka, wychowawczyni Chodakowskiej.
Sama gwiazda podkreśla jednak, że na sławie jej nie zależy. Mimo że wszyscy dobrze ją wspominają, na ślubie zabrakło kolegów z dawnych lat.
"Zaprosiłam za to dziewczyny, z którymi ćwiczę" - śmieje się. "Nie planuję podróży poślubnej, bo mamy dużo pracy. Ale pojedziemy w Bieszczady. Bo tylko tam naprawdę wypoczywam".