Ewa Demarczyk oburzona formą pogrzebu Wodeckiego!
Ewa Demarczyk (76 l.) postanowiła zbojkotować pogrzeb swojego przyjaciela i nie pojawiła się na uroczystości. Jeden z tabloidów ujawnia powody jej szokującej decyzji...
Na uroczystość pogrzebową artysty przybyły prawdziwe tłumy, aby towarzyszyć panu Zbyszkowi w jego ostatniej drodze.
W Krakowie zjawiło się też sporo gwiazd, które przyjaźniły się z Wodeckim.
Na pogrzebie zabrakło jednak dawnej przyjaciółki muzyka. Mowa o Ewie Demarczyk, z którą Zbigniew przyjaźnił się przez lata.
Poznali się w latach 60. i od razu zapałali do siebie wielką sympatią. Ona była już wtedy wielką gwiazdą, a on grał na skrzypcach w jej zespole.
W pewnym momencie Ewa przerwała swoją karierę muzyczną i zerwała kontakty niemal ze wszystkimi znajomymi.
Wodecki starał się ją tłumaczyć przed ludźmi.
"Poukładała sobie świat według własnych zasad. Zawsze była jedyna w swoim rodzaju" - mówił w jednym z wywiadów.
Demarczyk mieszka w podkrakowskiej Wieliczce, więc wielu znajomych Zbyszka liczyło, że przełamie się i pojawi się na uroczystości. Tak się jednak nie stało.
Okazuje się, że śmierć Wodeckiego wstrząsnęła Demarczyk. Była ponoć bliska, by wyjść z domu i jechać do szpitala, w którym umierał muzyk.
Dlaczego więc nie pojawiła się na pogrzebie?
"Ewa jest oburzona faktem, że Zbigniewa nie pochowano tam, gdzie jego miejsce. Aleja Zasłużonych to jedyne miejsce godne tak wielkiego artysty. Jej zdaniem Wodecki był niezwykłą osobą i zasługiwał na godne siebie miejsce i w pełni ją popieram" - mówi "Super Expressowi" dziennikarz i przyjaciel gwiazdy, Bohdan Gadomski.
Ponoć Demarczyk planuje niebawem odwiedzić grób Zbyszka, ale zrobi to "dyskretnie i bez rozgłosu"!