Ewa Drzyzga przemówiła osiem lat po zakończeniu "Rozmów w toku". Wprost o reaktywacji formatu
Ewa Drzyzga zasłynęła dzięki "Rozmowom w toku". Charyzmatyczna, serdeczna i empatyczna dziennikarka szybko zaskarbiła sobie sympatię ludzi. Czy istnieje szansa, że program wróci do TVN-u? Ku zdziwieniu, dziennikarka postanowiła zabrać głos i rozwiać wszelkie wątpliwości.
"Rozmowy w toku" zakończyły się w 2016 roku. Od tamtego czasu wielu fanów tęskni za formatem Ewy Drzyzgi, która na jego łamach rozmawiała z ciekawymi ludźmi i poruszała wiele ważnych społecznie tematów.
W najnowszej rozmowie z Super Expressem Ewa zabrała głos i wyjawiła, czy są plany związane z reaktywacją znanego programu.
Ewa Drzyzga skomentowała pomysł reaktywacji "Rozmów w toku". Jak podkreśliła, nie jest w tej kwestii osobą decyzyjną.
"Nie mnie decydować o formatach telewizyjnych, to jest cały zespół ludzi, który dobiera pomysły na to, co zaprezentować w danym sezonie widowni. Myślę, że ten program spełnił swoją funkcję wtedy, kiedy był na antenie i to było bardzo potrzebne. Tak naprawdę dociera to do mnie, teraz kiedy wiele osób do mnie pochodzi i mówi, że oglądało ten program z rodzicami, że rodzice oglądali, że sami oglądali, że dowiadywali się wielu nowych rzeczy o świecie, a także o tym, że można na inne rzeczy patrzeć w inny, bardziej przyjazny, tolerancyjny sposób, więc myślę, że to w tamtym momencie było naprawdę potrzebne" - wyjawiła prezenterka.
Ewa Drzyzga dała do zrozumienia, że choć program był wartościowy, dziś ludzie są dużo bardziej otwarci. Co za tym idzie, możliwe, że nie potrzebują, by ktoś namawiał ich do akceptacji drugiego człowieka; odmiennych poglądów, podejścia do życia czy wyróżniających go cech wyglądu.
"Teraz jesteśmy bardziej otwarci. Pamiętam początki i rzadko kto chciał się wypowiadać z widowni na temat tego, co usłyszał, zabierać głos w dyskusji. Dzisiaj już jesteśmy bardziej otwarci, szafujemy aż zanadto i za szybko swoimi przemyśleniami czy komentarzami. Nie wiem, musiałabym to dokładnie przemyśleć, jak by to miało wyglądać. Nie wiem, czy jest sens wchodzenia do tej samej wody" - mówiła.
Jednocześnie Ewa Drzyzga wskazała, w którą stronę warto iść, jeśli telewizji zależy na poruszaniu aktualnych tematów.
"(...) ludzie czują się samotni i wciąż brakuje im tego, żeby ktoś ich wysłuchał i myślę, że to jest taka ścieżka i taki nurt, który powinni zauważyć wszyscy nadawcy medialni - nie tylko moja telewizja" - podsumowała.
Czytaj też:
Nieoczekiwane kulisy życia prowadzących "Dzień Dobry TVN". Niewielu wiedziało
Drzyzga nagle przekazała wieści o swojej mamie. Łzy napłynęły jej do oczu
Wyszła na jaw prawda ws. Rogalskiej. To łączy ją z gwiazdą DDTVN