Ewa Farna przeżyła prawdziwy dramat. "Zdradził mnie właśnie z taką blond lalką"
Ewa Farna przed związkiem ze swoim obecnym ukochanym była w kilku związkach. Jeden wspomina wyjątkowo źle, ponieważ partner miał dopuścić się zdrady. W jednym z wywiadów kobieta opowiedziała o tym, jak się wtedy czuła.
Ewa Farna (posłuchaj!) nie zawsze miała udane życie miłosne. Wokalistka przed związaniem się z Martinem Chobotem spotykała się z popularnym w Czechach piosenkarzem Tomasem Klusem. Z kolei, kiedy była nastolatką, weszła w relację z muzykiem Marcusem Tranem. To właśnie ten chłopak dopuścił się zdrady.
Zobacz też: Plotki o Farnej i mężu okazały się prawdą. 10 lat razem, a teraz taka sensacja. To koniec!
Ewa Farna niezbyt chętnie rozprawia o przeszłości. Artystka woli raczej skupić się na tym, co jest tu i teraz niż na rozdrapywaniu starych ran. Jakiś czas temu zrobiła wyjątek i wróciła pamięcią do zdrady, której dopuścił się jej pierwszy chłopak.
"Marcus zawsze powtarzał mi, że jestem przepiękna i wszystkie laski zrobione w salonach kosmetycznych przy mnie wymiękają. A po paru latach zdradził mnie właśnie z taką blond lalką. Dowiedziałam się o tym z gazet i był to dla mnie cios prosto w serce. Uważam, że nie jestem ani ładna, ani szczupła. Ale jak patrzę na silikonowy ideał piękna, to przyznam, że nie chcę być piękna" - wyznała Farna w rozmowie z dwutygodnikiem "Grazia".
Ewa dodała również, że przez jakiś czas po tej sytuacji miała problem z przyjmowaniem komplementów dotyczących swojej urody. Obecnie jednak udało jej się poradzić ze zdradą. Artystka nie przejmuje się komentarzami dotyczącymi jej wyglądu.
Jakiś czas temu Ewa Farna opowiedziała o tym, co sądzi o czeskich mediach. Według niej są ostrzejsze niż te, które mamy w Polsce. Artystka dodała również, że nagrała piosenkę o przykrych komentarzach dotyczących jej wagi. Utwór stał się najpopularniejszym kawałkiem w Czechach. Tym sposobem 30-latka pokazała, iż nie zamierza przejmować sie opinią innych na temat swojego wyglądu.
"Dla mnie na pewno media plotkarskie są ostrzejsze w Czechach. Chociaż mam wrażenie, że i tak przez moją otwartość w temacie "body positive", trochę się uspokoili. Pokazałam im, że jestem niezłomna i mogą pisać źle, ale już od pewnego czasu jest to nękanie. To jest niefajne, bo media też wychowują ludzi i jak ludzie postrzegają, co jest normalne, a co nie (...) Wszyscy mi pisali w Czechach, że jestem gruba, a ja zrobiłam z tego piosenkę i to moja najpopularniejsza piosenka tam" - powiedziała wokalistka w rozmowie z dziennikarzami o2.pl.
Zobacz też:
Poruszające wieści z Czech. Ewa Farna nie pozostawiła złudzeń. Oto prawda
Farna długo nie pokazywała się publicznie. Tak teraz wygląda. Zdjęcia nie kłamią
Firma zatrudniająca Smaszcz przerwała milczenie. Podsycają plotki