Ewa Kasprzyk nie dogadała się z producentami. To koniec jej występów w kultowej serii
Ewa Kasprzyk zapisała się w historii polskiego kina głównie dzięki przebojowej roli żony docenta Wolańskiego w serii filmów "Kogel-mogel". Niestety z powodu konfliktu z twórcami, aktorka zdecydowała się zrezygnować z realizacji najnowszej części kultowej komedii. O powodach tej decyzji opowiedziała w jednym z najnowszych wywiadów.
Ewa Kasprzyk od samego początku swojej imponującej kariery jest jedną z najbardziej lubianych i najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek. Jej talent można podziwiać nie tylko na dużym i małym ekranie, ale także na deskach teatru.
Największą rozpoznawalność przyniosła jej jednak kultowa rola histerycznej żony docenta Wolańskiego w "Koglu-moglu". Zabawna i lekka komedia przypadła widzom do gustu, w związku z tym po sukcesie pierwszej części producenci zdecydowali się nakręcić kontynuacje.
Niedawno wyszło na jaw, że legendarna seria doczeka się piątej odsłony. Niestety ku niezadowoleniu fanów nie pojawi się w niej Ewa Kasprzyk. Wszystko dlatego, że aktorka nie potrafiła dojść do porozumienia z twórcami, którzy zmarginalizowali jej rolę.
"Twórcy z części na część kastrowali mój udział, więc to nie jest to, że ja tylko wzięłam pieniądze, a już mi się nie chce grać, tylko po prostu nic dla mnie nie napisali, a nawet jak napisali i ja to zagrałam, to wycięli. Absolutnie czuję się wyoutowana z mojej roli. Zamiast mnie, wymyślono inny wątek. Mój wątek został kompletnie pominięty i mogę powiedzieć, że to ja prywatnie namawiałam Ilonę Łepkowską do napisania trzeciej części, ponieważ miałam całe grono fanów, tylko nie myślałam, że to pójdzie w taką stronę (...)" - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami shownews.pl.
Choć fani są bardzo rozczarowani zaistniałą sytuacją, aktorka pozostaje nieugięta.
"Ja już fanom ich łez nie obetrę. Gdyby scenarzyści napisali dla mnie rolę na miarę tego, co mogłabym zagrać, to absolutnie bym zagrała, ale nie będę się po prostu wygłupiać" - dodała w rozmowie z Plotkiem.
Z zespołu realizującego kolejną cześć "Kogla-mogla" odeszła też scenarzystka Ilona Łepkowska. Co stało za tą zaskakującą decyzją?
"Nie chciało mi się. To są wewnętrzne ustalenia między mną a Tadeuszem Lampką i nie będę ich zdradzać" - odpowiedziała wymijająco pisarka w wywiadzie dla serwisu.
Autorka scenariusza do topowych polskich seriali oceniła też postawę Ewy Kasprzyk:
"Ewa Kasprzyk obraziła się na nie wiadomo co. Z tego, co słyszałam, to była przewidziana w pierwszej wersji scenariusza, którego nie pisałam. Co się tam teraz dzieje, to nie wiem" - podsumowała.
Popularna aktorka nie może jednak narzekać na życie zawodowe - niedawno wystąpiła bowiem z nowej ekranizacji "Chłopów". Film tak spodobał się ekspertom, że został wybrany na polskiego kandydata do Oscara.
Ewa Kasprzyk nie kryje, że najnowsza produkcja z jej udziałem ma szansę stać się prawdziwym hitem - i to nie tylko w naszym kraju.
"W moim odczuciu ten film jest uniwersalny, bo rzeczywiście jest on malowany, bo jest to kategoria animacji dla dorosłych (...) Z mojego punktu widzenia, tego co ja przeżyłam w Toronto, jaki tam był zachwyt i owacja, to myślę, że ten film to jest prawdziwe dzieło sztuki" - wyjaśniła w rozmowie z serwisem Show News.
Zobacz też:
Ewa Kasprzyk o polskim kandydacie do Oscara. Jak podobają jej się "Chłopi"?
Ewa Kasprzyk o młodych aktorach. Naprawdę to powiedziała. Szok!