Ewa Krawczyk nie pojawiła się na rozprawie spadkowej. Znamy powód

Po śmierci Krzysztofa Krawczyka cały jego majątek trafił w ręce wdowy Ewy Krawczyk. Jedyny syn Krzysztofa Krawczyka miał otrzymać tylko niewielką jego część w formie tzw. zachowku, gdyż został pominięty w ostatniej woli piosenkarza. 

Krzysztof Krawczyk junior i jego prawnicy podważyli testament wokalisty. Na pierwszej rozprawie, która odbyła się w maju 2021 roku, podali w wątpliwość sprawność umysłową Krzysztofa Krawczyka w dniu spisywania testamentu. Junior zeznał wtedy, że ponad 18 lat wcześniej został spisany inny testament. Na podstawie tamtego dokumentu syn miał być spadkobiercą części majątku.

W ostatnim dniu listopada odbyła się kolejna już rozprawa o spadek. Tym razem sąd przesłuchiwał świadków. Na rozprawie stawili się  Marian (75 l.) i Bożena Lichtmanowie, Kasia Filipiak - była partnerka Krzysztofa Igora Krawczyka (49 l.), Zbigniew Rabiński oraz Sylwia Urbańczyk - siostrzenica Ewy Krawczyk (62 l.). 

Marian Lichtman, przyjaciel nieżyjącego już artysty, w rozmowie z "Super Expressem" zaznaczył, że według niego synowi muzyka należą się pieniądze po ojcu. Tym bardziej, że jest jego jedynym żyjącym krewnym. 

"Nie jesteśmy żadną stroną. Chcemy tylko sprawiedliwości, bo to jest jedyny Krawczyk, który został przy życiu. Jemu się to po prostu należy po ojcu, połowa tego majątku... Zawsze jak się widzieliśmy, moja żona pytała Krzysztofa, a co będzie z Krzysiem w przyszłości?" 

W sądzie nie pojawiła się Ewa Krawczyk i  Krzysztof Igor Krawczyk. Co do syna wokalisty, to wiadomo, że miał on zwolnienie lekarskie. Mężczyzna kilka dni temu dostał ataku padaczki w tramwaju i trafił na SOR. Choć ostatecznie jeszcze tego samego dnia wrócił do domu, to lekarz zlecił mu unikanie stresu. Wiadomo, że sprawą spadkową bardzo się przejmuje, więc nakazano mu, by się na niej nie pojawiał.

"Lekarz Krzysia zabronił mu do końca roku kontaktów z mediami, osobami, które powodują u niego stres. Zabronił mu też występów i koncertowania. Ma teraz skupić się na sobie i się wyciszyć. On jest bardzo emocjonalny i wszystko bardzo przeżywa. A udział w procesie to dla niego zbyt duże emocje. Lekarz mu to odradził, bo to jest dla niego za duże zagrożenie" - zdradził w rozmowie z Faktem Zbigniew Rabiński współzałożyciel Studia Integracji, do którego uczęszcza syn wokalisty.

Dlaczego jednak na rozprawie nie było Ewy Krawczyk?

Żona gwiazdora była tylko na pierwszej rozprawie, podczas której została przesłuchana. Potem za pośrednictwem swoich prawników złożyła wniosek o utajnienie kolejnych rozpraw. Nie pojawia się na nich, gdyż nie musi - tak tłumaczy jej nieobecność przyjaciel i menadżer Krzysztofa Krawczyka Andrzej Kosmala.

"Ewa Krawczyk jest tylko stroną w sprawie. A ponieważ została już przesłuchana na pierwszej rozprawie, nie musi być obecna na kolejnych. Poza tym, to nie ona założyła sprawę. Reprezentuje ją adwokat i to w zupełności wystarczy" - wyjaśnia dla "Faktu" Kosmala.

Rozprawa, jak odbyła się w dniu 30 listopada nie była rozstrzygającą. Po wysłuchaniu zainteresowanych oraz świadków sąd musi podjąć decyzję co do testamentu Krawczyka. Marian Lichtman, który zeznawał podczas ostatniej rozprawy, jest dobrej myśli. Muzyk nie mógł zdradzić, co mówił przed sądem, jednak w rozmowie z "Super Expressem" uchylił rąbka tajemnicy.

"Bardzo dobrze, że pozwolono mi powiedzieć wszystko, co w tej sprawie leżało mi na sercu. Nie wolno mi ujawniać szczegółów, ale bardzo mi to ulżyło. Czekam na sprawiedliwość z utęsknieniem. Myślę, że powinno być dobrze, bo sprawiedliwości powinno w końcu stać się zadość. Kiedy zapadnie ostateczny wyrok sądu, będę mówił więcej" - zapowiada artysta.

Zobacz też:

Lichtman krótko o sprawie syna Krawczyka: "Ewa niech mu da, to co mu się należy"

Krzysztof Krawczyk Junior w hołdzie swojemu ojcu! Opublikował wzruszające nagranie

Syn Krzysztofa Krawczyka w dramatycznej sytuacji. Musi "żebrać o kawałek suchego chleba"