Ewa Minge otworzyła się na temat swojego małżeństwa. "Wszystko zostawiłam byłemu mężowi"
Ewa Minge jest dziś jedną z najsłynniejszych projektantek mody w naszym kraju. 57-latka ma na swoim koncie długą listę sukcesów, niestety w życiu prywatnym artystki nie wszystko zawsze szło po jej myśli. O tym, jak wiele kosztowało ją pierwsze małżeństwo, Minge opowiedziała w jednym z wywiadów.
Ewa Minge jest nie tylko jedną z najsłynniejszych w naszym kraju projektantek mody, ale także zaangażowaną w sprawy społeczne, aktywną komentatorką. Gwiazda nie boi się głośno wypowiadać na drażliwe tematy i wspierać innych celebrytów w trudnych chwilach.
Nic więc dziwnego, że kiedy w polskich mediach najgorętszym tematem była afera związana z rozstaniem Antoniego Królikowskiego i Joanny Opozdy, słynna artystka opowiedziała się po stronie aktorki.
"Asia, każdy w życiu może się pomylić, ale jeżeli rodzi się z tego życie, to trzeba o nie walczyć. Błąd pozorny i błahy - okaże się za jakiś czas, a wartość po nim nieoceniona. Wiem, co piszę, będzie trudno, smutno, ale sens już nigdy nie zginie. Doświadczyłam" - pisała wtedy na instagramowym profilu.
Ewa Minge bardzo dobrze rozumie swoją młodszą koleżankę, ponieważ - jak podkreśliła - sama ma za sobą podobne doświadczenia. W jednym z wywiadów artystka wróciła pamięcią do czasów swojego pierwszego małżeństwa, które także skończyło się rozwodem.
"Wiedziałam, że dłużej już w tym małżeństwie tkwić nie mogę, ponieważ cierpią na tym dzieci. A rozstanie być może skrzywdzi mojego męża. A ja w każdej sytuacji zostanę z poczuciem winy" - zdradziła w magazynie "Viva!".
Chociaż relacja nie przetrwała próby czasu, projektantka z wielkimi nadziejami wchodziła w pierwszy poważny związek.
"To jest tak, że poznajesz kogoś i wydaje ci się, że (...) los daje ci niesamowitą szansę na miłość, jaka się nie zdarza. Krótko go znałam, ale listy, które do mnie pisał, były niezwykłe, słowa oplatały mnie jak sieć. (...) Nie miałam żadnego doświadczenia w miłości, wydawało mi się, że spotkałam człowieka, który ma mądrość życiową większą niż moja, który ma siłę. Zaimponował mi spojrzeniem na świat. Chciałam z nim być, ale nie mogłam zamieszkać z nim bez ślubu. Przecież wychowałam się w małym mieście, w surowej obyczajowości. Nawet przed ślubem nie poszliśmy do łóżka" - relacjonowała.
Niestety wraz z upływem czasu relacja pomiędzy małżonkami zaczęła mocno się zmieniać.
"Trudno mi zaufać do końca jakiemuś mężczyźnie, jestem ciągle uciekającą panną młodą. Okazuje się, że nie trzeba zdradzać, żeby nie móc z kimś być. Mnie wystarczyło bardzo trudnych 12 lat, żeby zmienić swoją życiową filozofię" - tłumaczyła dziennikarzom "Vivy!".
Ewa Minge zdecydowała się oddać dom swojemu mężowi. Gdy w ich związku pojawił się kryzys, 57-latka zmuszona była wraz z dziećmi zamieszkać gdzieś indziej.
"Wszystko zostawiłam byłemu mężowi, dzisiaj myślę, że nie byłam zbyt mądra. Chciałam, żeby on się przekonał, że nie zależy mi na pieniądzach. (...) Rozwodząc się, myślałam, że może przejrzy na oczy, że się coś zmieni, że wszystko zaczniemy jeszcze raz" - podsumowała.
Po zakończeniu małżeństwa projektantce mody nie było spieszno do tego, by znów stanąć na ślubnym kobiercu. Po raz drugi wyszła za mąż dopiero w 2017 roku. Jej wybrankiem został partner biznesowy i właściciel firmy MGK Fashion - Jerzy Woźniak.
Zobacz też:
Ewa Minge podsumowała występ Julii Wieniawy na paryskim wybiegu. Padły mocne słowa
Ewa Minge wspierała Joanne Opozdę w ciąży. Ujawnia kulisy rozstania
Ewa Minge o sukcesach Julii Wieniawy. Mówi o wybiegu w Paryżu