Ewa Minge padła ofiarą zachłannych oszustów. Mnóstwo ludzi show-biznesu trafiło na jej "czarną listę"
Ewa Minge od lat zajmuje się modą, lecz ta niestety ściągnęła na nią problemy. Zdarza się, że gotowe kreacje wykorzystywane są inaczej, niż mówią o tym warunki umowy. Projektantka nie boi się jednak komentować sytuacji, które zdarzyły się w jej życiu. Kto oszukał Ewę Minge? Czy takie osoby wylądowały na czarnej liście?
Ewa Minge chętnie komentuje zachowanie innych gwiazd oraz to, co dzieje się na jej własnym podwórku. Dlatego też nie bała się w wywiadzie przyznać, że ma "czarną listę" osób, które z nią współpracowały. Co spowodowało podjęcie takiej decyzji? Czy wiemy, kto się na niej znalazł? Poznajmy tajemnice oszustw, których ofiarą padła polska projektantka mody.
Magazyn "VIVA" w ciągu ostatnich lat przeprowadzał z Ewą Minge kilka wywiadów. Pod koniec zeszłego roku w jednej z rozmów projektantka przyznała, że kilkukrotnie została oszukana pod kątem finansów. Nie są to częste wybryki, lecz zdarzają się nawet w tak prestiżowym zawodzie.
Projektantka przyznała, że gwiazdy kilkukrotnie nie oddawały pożyczonych kreacji, jednak nie stanowiło to największego problemu. Kobieta jest skłonna oddać sukienki gwiazdom, jeśli tylko się w tej sprawie zgłoszą. Od lat wyznaje zasadę, że nie sprzedaje ubrań, które już kiedykolwiek były przez kogoś noszone.
Gwiazdy u projektantki miały taryfę ulgową. Są jednak osoby, które lądują na "czarnej liście" i nie będą mogły podjąć współpracy z Ewą Minge. W wywiadzie przyznała jednak, że częściej niż przez gwiazdy, była oszukiwana przez stylistów.
Zdarzało się, że pożyczali oni stroje dla gwiazd, których w rzeczywistości te nawet nie zakładały. Po jakimś czasie dostawała jednak zdjęcia z imprez, na których jej kreacje noszą zupełnie inne osoby. Co więcej, styliści często pobierali za te usługi spore opłaty.
Ewa Minge opowiedziała również o problemach z agencjami modowymi, które nie płaciły jej umówionych kwot. Przeważnie otrzymywała 2 wpłaty na poczet zaliczki, lecz ostatnia rata nigdy się nie pojawiała. Ciężko było ścigać firmy za oszustwo, gdyż te błyskawicznie zamykały działalność. Na szczęście opłacane zaliczki były w stanie pokryć koszt produkcji zamówionych kolekcji.
Pomimo wielu oszustw, których Ewa Minge była ofiarą, nie zamierza milczeć. Już w styczniu pojawiła się nowa książka projektantki - "Furtka do piekła". Opowiada ona o gorszej stronie świata elit, tej, w której przestępczość jest na porządku dziennym. Autorka przyznała w wywiadzie dla magazynu "VIVA!", że licząca już dwa tomy historia opiera się na faktach, imiona bohaterów zostały jednak zmienione. Ukazała natomiast ogólne zjawisko, które ma miejsce wśród "elit".
***
W cyklu "Znani oszukani" przyglądamy się sprawom oszustw, których ofiarami padły gwiazdy i celebryci z pierwszych stron gazet. Oszustwa finansowe, kradzież i bezprawne wykorzystanie wizerunku, narażenie na straty przez współpracowników i fanów, wyłudzenia czy ataki hakerskie na konta to tylko niektóre nieszczęścia przydarzające się znanym i lubianym. Na oszustwa narażeni są nie tylko celebryci - jak je rozpoznać i jak ich unikać - o tym także piszemy w naszym cyklu.
Zobacz też:
"W bliskim planie" - Ewa Minge