Ewa Minge po rozwodzie nie miała gdzie mieszkać. Syn chciał odebrać sobie życie
Ewa Minge (55 l.) była ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej ze strony byłego męża. Bardzo ucierpieli na tym jej synowie. Po rozwodzie gwiazda zrzekła się całego majątku i nie miała dokąd pójść, a jej syn chciał odebrać sobie życie. Z domu wyprowadziła ich policja.
Ewa Minge przeszła w małżeństwie prawdziwe piekło. W domu często dochodziło do awantur, a były mąż znęcał się nad rodziną zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Projektantka określiła toksyczny związek jednym słowem: pomyłka. Jednak dopiero po 13 latach gwiazda odważyła się wnieść pozew o rozwód. Nie miała już siły walczyć o majątek, chcąc szybko załatwić niezbędne formalności.
Mimo młodego wieku para miała na swoim koncie już kilka posiadłości. Pewnego dnia Ewa po prostu wyszła z domu z synami tak, jak stała.
Minge w wywiadzie dla Pudelka doprecyzowała okoliczności przeprowadzki z domu po rozwodzie. Okazuje się, że projektantka dobrze wie, co to znaczy bieda, gdyż rodzinę wyprowadziła z domu... policja.
Policjanci zaproponowali wówczas celebrytce pewien układ, ale nie zgodziła się na niego. Nie chciała jednak zdradzić szczegółów, aby nie wywołać skandalu.
Chłopcy mieli z ojcem bardzo traumatyczną relację, więc to na matce spoczęło ich wychowanie. Po wyprowadzce od razu zaprowadziła ich do psychologa i psychiatry.
Mężczyzna nie kontaktował się z nimi przez 18 lat! Okazuje się, że jej syn chciał z tego powodu odebrać sobie życie.
Teraz jeden z synów Minge sam został terapeutą, więc możliwe, że uda mu się przepracować trudne doświadczenia.
Zobacz też:
Ewa Minge nie oszczędza Królikowskiego. Wie, co przeżyła Opozda
Ewa Minge ujawnia stawki celebrytek-prostytutek. "Znam tych ludzi i wiem, o kim piszę..."
Joanna Racewicz zabrała głos w sprawie podręcznika do HiT. "Ideał sięgnął bruku"