Ewa Minge reperuje sobie twarz! "Otrzymałam nową żuchwę"
Ewa Minge (52 l.) zrobiła sobie prezent po oddaniu głosu na swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Sama postanowiła wprowadzić pewne zmiany w życiu...
Wygląd projektantki od lat budzi ogromne emocje.
Sama Ewa wielokrotnie powtarzała, że nie miała żadnych operacji plastycznych.
Ostatnio coś musiało się w tej kwestii zmienić, bo na Instagramie gwiazdy zaczęły pojawiać się relacje z wizyt w gabinetach medycyny estetycznej.
W "Twoim Imperium" wyjawiła, że postanowiła walczyć z dziwną opuchlizną, która pojawiła się na jej twarzy.
"Miałam tak opuchniętą twarz, że stwierdziłam, że już nie widać oczu i ust. Dlatego powiększyłam te drugie" - wyjawiła projektantka w rozmowie z tygodnikiem.
Teraz postanowiła wymodelować sobie żuchwę.
"Głos oddany w wyborach a później moj wybór na starość . Ciąg dalszy odbudowywania tego co czas zepsuł i różne inne koleje losu . Była i w tym moja głupota. (...) Dzisiaj dr Ania zajęła się moim konturem twarzy. Po uporaniu się z nadmierną objętością moja skóra zaczęła wisieć, dosłownie. Nadmiar, który przez ostatnie 10 lat był niezauważalny, bo twarz notorycznie drastycznie opuchnięta, po usunięciu balona okazał się sporym problemem. Ale dla mnie i tak te zwisy były o niebo piękniejsze od dyni, którą jeszcze niedawno miałam zamiast twarzy. Mówię: "Niech sobie wisi!" Ale Ania mówi: "Nie, nic wisieć nie będzie'" - napisała na Instagramie Minge.
Potem szczegółowo opisała fanom, jak wyglądał zabieg, aby na koniec pochwalić się nową żuchwą.
"I tak dzisiaj zupełnie bezboleśnie otrzymałam nową żuchwę i w komplecie konturowanie podbródka. Ważne, że twarz nie zyskuje żadnej objętości, na co po latach cierpienia jestem przeczulona. Wszystko tylko nie wypełniacze! Okazuje się, że właściwie podane nie zmieniają rysów twarzy, a zwyczajnie odświeżają jej kontur i napięcie skory w najbardziej newralgicznych miejscach" - wyjaśniła.
Jak wam się podoba nowa żuchwa Ewy?
***